Miętus, czyli młodzieniec o nazwisku Miętalski, to jeden z uczniów szkoły, do której siłą zostaje doprowadzony Józio Kowalski, główny bohater Ferdydurke. Miętus ma lat około piętnastu i jego główną cechą jest sprzeciw wobec utrzymywaniu młodzieży na siłę w stanie „niewinności” i niedojrzałości. Stoi więc na czele grupy „chłopaków”, którzy w przeciwieństwie do grupy „chłopiąt” dążą do jak najszybszego osiągnięcia dorosłości. Jednak jej postrzeganie przez Miętusa i jego towarzyszy jest również mocno ograniczone. Chłopakowi wydaje się bowiem, że dojrzałość zasadza się na używaniu wulgarnego języka oraz obnoszeniu się ze świadomością spraw seksualnych. Gardzi on chłopiętami, których uważa za słabych, podatnych na wpływy i niesamodzielnych, w czasie gdy sam jest niewolnikiem własnych błędów poznawczych. Buntuje się przeciw porządkowi, który go dotyczy, ale robi to w sposób nieudolny, nieco na oślep, bez głębszego zastanowienia się nad tym, co robi i co chce osiągnąć.
W pewnym momencie wyzywa a pojedynek na miny przywódcę grupy chłopiąt, lecz mimo wszystkich swoich wulgarnych zabiegów, pojedynek przegrywa. Wówczas bierze w nim górę jego brutalna strona i przy pomocy swoich towarzyszy unieruchamia chłopaka i „gwałci go przez uszy”, czyli w metaforyczny sposób depcze jego niewinność i niedojrzałość. Pokazuje to, że mimo wszystko Miętus jest człowiekiem bardzo niedojrzałym, próbującym swoją niedojrzałość skryć w wulgarnym, głośnym zachowaniu i w przemocy. W pewnym momencie jednak wychodzi na jaw jego prawdziwa strona – Miętus w szczerej rozmowie z Józiem okazuje się mimo wszystko człowiekiem wrażliwym, skłonnym do marzycielstwa i tęskniącym za życiem w zgodzie z naturą. Właśnie dążenie do naturalności skłoniło go do walki z narzucanymi mu w szkole formami. Okazuje się, że nie buntuje się on dla samego buntu, w ten sposób po prostu wyraża swój rzeczywisty sprzeciw wobec nieprawidłowego systemu edukacji i wychowania młodzieży w szkołach. Marzy mu się życie wiejskiego parobka, który zajmuje się wypasem zwierząt, kąpie się w rzece i je najprostsze posiłki. W końcu ma szansę spełnić swoje marzenie w Bolimowie, lecz jego zetknięcie z ideałem kończy się otrzymaniem od niego ciosu w twarz.
Miętus to postać, która gruncie rzeczy wzbudza sympatię. Jakkolwiek nieudolny i żenujący jest w swoim szkolnym buncie, to jednak widać, że na czymś mu zależy, do czegoś dąży, w coś wierzy. Nie poddaje się bezmyślnie biegowi wydarzeń i formom, które starają się mu narzucić inni, poddaje to w wątpliwość i walczy o to, by samemu móc decydować o kształcie swojego życia. Myślę, że postać ta jest dużo mądrzejsza, niż może się to wydawać przy pierwszym z nią zetknięciu. Jego prawdziwe oblicze wychodzi na jaw dopiero, kiedy zwierza się Józiowi.