Pory roku są jednym z najbardziej charakterystycznych i symbolicznych zjawisk, które obserwujemy każdego roku w świecie przyrody. Swoje pojmowanie życia w pewien sposób determinujemy myśleniem przy pomocy pór roku, dawniej swój wiek określało się ilością „wiosen”, a o ludziach w podeszłym wieku mówimy, że przeżywają „jesień życia”. C.S. Lewis w Opowieściach z Narnii poszedł tym samym tropem i porom roku nadał dodatkowy wymiar, symbolu walki dobra ze złem.
Narnia to magiczna kraina, która rządzi się fantastycznymi zasadami niewiele mającymi wspólnego z fizyką, czy astronomią znaną nam ze szkoły. Natura działa na zupełnie innych zasadach, w dodatku niektóre istoty są w stanie nią manipulować przy pomocy magii. Tak stało się przez Białą Czarownicę, główny czarny charakter powieści, która niesprawiedliwie i bezprawnie przywłaszczyła sobie władzę w całej krainie. Przyrodniczym symbolem jej rządów jest zima, która spowiła Narnię na wiele lat. Zima, która nie przemijała, która miała za zadanie ubezwłasnowolnić mieszkańców krainy, by łatwiej było nimi rządzić. Biała Czarownica sprawiła również, że nie nadchodziły święta Bożego Narodzenia, których nadejście zwykle przynosiło wszystkim zimową ulgę. Czas więc niejako zatrzymał się w Narnii, a natura nie była w stanie sama z siebie przewalczyć mocy zaklęcia.
Zrobił to dopiero Aslan, prawowity władca Narnii, który powrócił do swojej krainy, by przywrócić jej praworządność i ład. W miarę tego, jak rozchodzą się plotki o powrocie Aslana i tego, jak zbliża się on do Narnii, w krainie zaczynają dziać się dziwne rzeczy – topnieje śnieg, roślinność budzi się do życia, robi się coraz cieplej, pękają lody. Nadchodzi wiosna. Wiosna kojarząca się z odrodzeniem, z nadzieją, z obfitością, z życiem.
Mamy tu więc do czynienia z bardzo wyraźną opozycją zima-wiosna, zło-dobro, niewola-wyzwolenie, rozpacz-nadzieja. Zima jest czasem snu, odpoczynku, zatrzymania, wygaszenia, w czas którego przyroda nabiera sił do kolejnego witalnego zrywu. Mieszkańcy Narnii jednak poddawani byli takiemu wyciszeniu zdecydowanie zbyt długo. Wyzwoleniem okazuje się przybycie Aslana, który był nadzieją udręczonej Narnii. Skoro udało mu się przełamać zaklęcie Królowej, dlaczego nie miałoby mu się udać jej całkowite pokonanie? Tak się zresztą dzieje. Wiosna pokonuje zimę, a dobro pokonuje zło.
W powieści C.S. Lewisa mamy do czynienia z głęboką symboliką dwóch pór roku. Autor zagrał na emocjach wywoływanych przez te dwa sezony. Na ponurej zimie, zdominowanej przez ciemność, chłód i inne niedogodności, oraz na wiośnie kojarzącej się z ciepłem, bezpieczeństwem, radością i nowymi szansami. Rzeczywiście pokonanie Białej Czarownicy stanowi nową szansę na szczęśliwe życie dla mieszkańców Narnii, którzy doświadczeni zostali długą zimą niesprawiedliwości, okrucieństwa, strachu i terroru. Był to bardzo sprytny zabieg, ponieważ skojarzenia te odwołują się do czegoś, co jest w duszy ludzkiej od samego początku człowieczeństwa i co każdy czytelnik odczuł czysto intuicyjnie. Świadczy to o wielkiej sprawności warsztatowej i pomysłowości Lewisa przy konstruowaniu świata przedstawionego swojego najwybitniejszego i najpopularniejszego dzieła.