W 2006 roku na ekrany kin na całym świecie weszła długo oczekiwana ekranizacja jednej z najbardziej popularnych książek z nurtu fantasy XX wieku. Chodzi oczywiście o Opowieści z Narnii C.S. Lewisa i z całą odpowiedzialnością można stwierdzić, że film aspiruje do kinematografii najwyższej klasy, tak jak jego literacki pierwowzór stał się najwyższej klasy literaturą.
Nie jest łatwo przetłumaczyć na język filmowy epicką opowieść wypełnioną magią, fantastycznymi stworzeniami, scenami zarówno kameralnymi, czy wręcz intymnymi, jak i wielkimi batalistycznymi sekwencjami. Potrzeba do tego nie lada doświadczenia, filmowych umiejętności, a także smaku i wyczucia klimatu danego dzieła literackiego. Wszystkimi tymi cechami wykazał się bezbłędnie Andrew Adamson, reżyser Opowieści z Narnii.
Na pierwszy rzut oka uwagę zwraca dokładność, z jaką scenariusz filmu odzwierciedla oryginalną powieść. W przypadku filmów fantastycznych opartych na literaturze, bardzo często mamy do czynienia ze skracaniem fabuły, gdyż w książkach tych dzieje się zwyczajnie za dużo, by oddać wszystko w dwugodzinnym filmie. W tym jednak przypadku scenarzystom udało się wykonać to zadanie bezbłędnie – film pozbawiony jest luk fabularnych i dłużyzn, akcja jest wartka, a sceny dynamiczne przeplatają się ze statycznymi w odpowiedniej proporcji.
Film Adamsona jest bardzo przyjemny pod względem wizualnym. Pochwalić należy dobór lokacji oraz pracę operatorów, którzy pokazują widzowi Narnię tak, by ten mógł poczuć się jej częścią. Montaż pozostaje w zasadzie niezauważalny. Piękne są stroje, w których występują przed nami bohaterowie – dokładnie tak można sobie ich wyobrazić czytając powieść Lewisa. Na szczególną pochwałę zasługuje charakteryzacja, która na pewno wiązała się z ogromną pracą zważywszy mnogość i rozmaitość fantastycznych postaci występujących w filmie. Praca ta została dostrzeżona przez Amerykańską Akademię Filmową, która nagrodziła Opowieści z Narnii Oscarem w tej kategorii.
Wreszcie najważniejsze – aktorzy. Obsada filmu została dobrana perfekcyjnie, co nie jest łatwe w przypadku, kiedy główne role odgrywane są przez dzieci. Tutaj cała czwórka odgrywająca rodzeństwo Pevensie zdała egzamin aktorski na szóstkę. Zachwyca również Tilda Swinton w roli Białej Czarownicy oraz Liam Neeson, który za pomocą samego jedynie głosu nadał niesamowitą głębie postaci lwa Aslana. Andrew Adamson wykonał naprawdę wielką pracę jeśli chodzi o prowadzenie swoich aktorów i konstruowanie ich postaci. Reżyser znany głównie z pracy nad genialnym Shrekiem udowodnił, że nie tylko animacja jest jego mocną stroną – również dobrze czuje się, gdy na planie stoją żywi ludzie.
Podsumowując, należy powiedzieć, że Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szafa to film bardzo udany, który pozbawiony jest w zasadzie słabych punktów, a jeśli nawet takie się pojawiają, to są to niezauważalne wręcz detale. Film ten ma szansę zaskarbić uniwersum Narnii kolejne rzesze wielbicieli, które dołączą do poprzednich pokoleń, wychowanych na książkach o przygodach rodzeństwa Pevensie i lwa Aslana. Starsi widzowie natomiast na pewno z przyjemnością odświeżą sobie swoje ulubione dzieło z młodości.