Miłość to bardzo istotny motyw w życiu Cezarego Baryki, głównego bohatera powieści Stefana Żeromskiego, pt. Przedwiośnie. Ten młody człowiek, któremu okres dojrzewania został w zasadzie odebrany przez rewolucję bolszewicką szalejącą w jego rodzinnym Baku, nie miał kiedy poznać własnych uczuć, emocji i potrzeb. Potem przyszła wojna i czas walki na froncie, dlatego Baryka styka się z miłością już jako dojrzały człowiek, choć wciąż młody. Widać jednak w nim dotychczasowe braki brak umiejętności poruszania się w tym świecie.
Kiedy Cezary Baryka trafia do dworku w Nawłoci i poznaje rodzinę swojego przyjaciela, Hipolita Wielosławskiego, traci głowę przez ilość dziewcząt i kobiet, jakie są nim zainteresowane. Na początku flirtuje z panną Karoliną, piękną i mądrą, lecz potem górę bierze w nim pożądanie. To z kolei wyzwolone zostaje przez Laurę Kościeniecką, dojrzałą już i doświadczoną kobietę, która w dodatku ma narzeczonego. Nie przeszkadza jej jednak wdanie się w romans z młodym i przystojnym nieznajomym. Baryka bez wyrzutów sumienia odrzuca Karolinę Wyśmiewa również młodą Wandę, która wyznaje mu młodzieńcze uczucie. Niefrasobliwość, z którą Cezary podchodzi do spraw uczuciowych, w końcu przynosi tragiczne konsekwencje. Wanda truje Karolinę, widząc w niej swoją konkurentkę. Dziewczyna umiera w strasznym cierpieniu, a prawda o sprawczyni nigdy nie wychodzi na jaw. Baryka jednak nie zwraca na to wszystko uwagi, będąc pod wpływem Kościenieckiej. Ta jednak wkrótce odrzuca go, uświadamiając chłopakowi, że od początku traktowała go jedynie jako kochanka i interpretowanie jej zachowania w jakikolwiek inny sposób było błędne. Dochodzi do wielkiej awantury, w trakcie której Cezary nie potrafi nad sobą zapanować i bije zarówno narzeczonego Laury, jak i ją samą. W atmosferze skandalu towarzyskiego opuszcza Nawłoć. Nieopisana rozpacz po rozczarowaniu miłością sprawia, że Baryce zaczyna być wszystko jedno w innych kwestiach życiowych i bierze udział w słynnym marszu komunistów na Belweder.
Trudno mówić o rzeczywistej miłości w przypadku człowieka, który kierował się raczej pożądaniem, namiętnością, chwilowymi impulsami cielesnymi. Baryka miał zbyt duże deficyty w wychowaniu i w poprawnym dojrzewaniu, by ot tak był w stanie poważnie kogoś pokochać. Jego niefrasobliwość kosztowała życie ludzkie, z czego zresztą nie wyciągnął jak się zdaje wniosków.