Podróże potrafią zmieniać nasze życie. Poznawanie nowych miejsc, kultur, języków, historii, a przede wszystkim ludzi – wszystkie te rzeczy kształtują nasz charakter i naszą duszę. Podróże jednak można rozumieć w sensie metaforycznym mogą one mieć wymiar umysłowy, duchowy, wewnętrzny. Niekiedy jedna wersja splata się z drugą. Tak czy inaczej, warto podróżować, ponieważ z pewnością zapewnia nam to ogrom nowych doświadczeń. Mówi o tym wiele dzieł literatury, zarówno współczesnej, jak i nawet średniowiecznej.
W Boskiej Komedii Dantego Alighieri mamy do czynienia z podróżą zarówno w sensie dosłownym, jak i metaforycznym. Główny bohater poematu zostaje bowiem zabrany w podróż po miejscach ostatecznych, do których człowiek może trafić po śmierci. Protagonista zwiedza Piekło i Niebo. Zaczyna od Piekła, gdzie jest świadkiem ogromnych mąk dusz skazanych na potępienie za grzechy popełniane na ziemi. Królestwo Szatana podzielone jest na wiele kręgów, z którego każdy wyróżnia się pod względem zadawanych w nim tortur. Dusze trafiają do odpowiednich miejsc, które są „dostosowane” do karania ich za konkretne grzechy. Tortury są same w sobie przerażające, opisane dosłownie i naturalistycznie. Z kolei w Niebie Dante doświadcza przepełniającej człowieka radości związanej z przebywaniem w miejscu, w którym mieszka Bóg.
Oba te obrazy są pewnego rodzaju doświadczeniem, które autor pragnął zaszczepić w czytelniku. Średniowieczne schematy wymagały chrześcijańskiego przesłania, które opierało się na straszeniu ludzi mękami piekielnymi oraz nagrodą w Niebie, by ci postępowali w określony sposób i dawali sobą kierować. Podróż Dantego odbywa się więc na wielu planach i daje mu różnorodne doświadczenia: z jednej strony bardzo dosłowne i fizykalne, z drugiej – metafizyczne, eschatologiczne, duchowe.
Niekiedy doświadczenie wynikające z podróży może stać się kluczowe dla całego życia i światopoglądu podróżnika. Miało to miejsce m.in. w Małym Księciu – niewielkiej powiastce filozoficznej autorstwa Antoine’a de Saint Exupery’ego. Głównym bohaterem utworu jest sześcioletni chłopiec, mieszkaniec niewielkiej planety B-612, który wyrusza w podróż po wszechświecie, by nauczyć się czegoś o miłości. Odwiedza wiele innych planet, na każdej z nich spotykając dorosłych ludzi. Ludzie ci jednak nie są w stanie nauczyć chłopca niczego przydatnego. Sama zaś ich postawa daje Małemu Księciu dużo do myślenia. Są to ludzie zakompleksieni, pogubieni we własnej frustracji, obsesji czy nałogach.
Dopiero na Ziemie chłopiec trafia na pilota, który mimo dorosłości wykazuje się dziecięcą wyobraźnią oraz na Lisa, który tłumaczy mu na czym polega prawdziwa przyjaźń i sam zostaje jego przyjacielem. Doświadczenie, jakie Małemu Księciu udaje się zdobyć w trakcie tych licznych wypraw jest ogromne. Otwiera mu oczy na wiele spraw i pozwala dojrzeć. W większości nie jest to wiedza przyjemna, czasem wręcz gorzka i rozczarowująca, jednak pozwalająca wyzwolić się z bańki niewiedzy, w której wcześniej tkwił i dojrzeć.
Doświadczenie płynące z podróżowania jest nie do przecenienia. Czasem nawet wyjście z domu do sklepu może okazać się podróżą, która zmieni nasze życie, być może nie w sposób dosłowny, lecz na pewno duchowy. Warto podróżować również wgłąb samego siebie, badać siebie i poznawać swoje wnętrze, ponieważ najważniejsze, co można dać samemu sobie to właśnie przyjaźń i akceptacja, wynikające z dobrej znajomości mechanizmów, które nami rządzą.