W życiu spotykają nas niekiedy bardzo trudne chwile i wybory. Czasem musimy podjąć decyzję pomiędzy własnym szczęściem i spokojem a poświęceniem się dla czegoś lub dla kogoś. Jeśli wybierzemy tę drugą opcję, zrodzi się w nas zapewne wątpliwość, czy w ten sposób nie okazujemy słabości. Ktoś przecież mógłby łatwo wykorzystać nasze poświęcenie przeciwko nam. Z innej strony jednak pokazujemy wielką siłę, ponieważ potrafimy wówczas wznieść się ponad własny dobrobyt dla większego dobra. To, czy poświęcenie się jest oznaką siły, czy też słabości, bardzo często jest tematem dzieł literackich i religijnych.
W Mitologii Jana Parandowskiego spotykamy wiele przykładów poświęcenia, jednak tym, który najbardziej zapada w pamięć jest zachowanie Prometeusza. Był to tytan, który na polecenie Zeusa ulepił człowieka. Ludzie mieli być niewolnikami pracującymi na rzecz bogów olimpijskich na ziemi. Prometeusz jednak nie mógł zgodzić się na taki los, gdyż bardzo pokochał stworzonych przez siebie ludzi. Na przekór Zeusowi, wykradł więc z Olimpu święty ogień i zaniósł go ludziom. Nauczył ich, jak się nim posługiwać, co znacznie ułatwiło im życie i umożliwiło rozwój. Prometeusz przekazał swoim podopiecznym również podstawową wiedzę na temat hodowli zwierząt i uprawy roślin, dzięki czemu stali się właściwie niezależni od bogów.
Kiedy Zeus odkrył czyn Prometeusza, w ogromnym gniewie postanowił go ukarać. Przykuł go do skał Kaukazu i sprawił, że wielki ptak codziennie wydziobywał mu wątrobę, a ta każdej nocy odrastała, by męka mogła trwać w nieskończoność. Dopiero Herakles wyzwolił tytana z okowów. Mamy więc do czynienia z sytuacją, w której poświęcenie zostało surowo ukarane. Czy to jednak zmienia jego wartość? Prometeusz złamał zakaz Zeusa z miłości do człowieka i z niechęci do tego, by ten był wiecznym sługą. Okazał wielką siłę, ponieważ wiedział, jaka może czekać go kara za nieposłuszeństwo, a jednak zdecydował się na ten krok.
Poświęcenie w nieco bardziej współczesnej odsłonie ukazał Stefan Żeromski w powieści, pt. Ludzie bezdomni. Jej główny bohater, Tomasz Judym, był lekarzem, który po powrocie z zagranicznych studiów skonfrontował się z zhermetyzowanym i zaściankowym polskim środowiskiem lekarskim. Sam był pełen zapału do pracy i przeprowadzania reform na rzecz poprawy warunków życia na ziemiach polskich oraz podniesienia jakości zdrowia ich mieszkańców. Został za to wyklęty ze środowiska i musiał zacząć prywatną praktykę.
Poczucie misji pochłonęło go do tego stopnia, że zrezygnował nawet z miłości kobiety, która była w stanie poświęcić się dla niego w całości. Nie chciał, by jego prywatne szczęście odciągało go od wypełniania przysięgi, którą złożył kończąc studia. To bez wątpienia ogromne poświęcenie, na które mało kogo byłoby stać. Był bowiem młodym człowiekiem, który mógł ułożyć sobie życie tak, jak chciał. Tak, by zaspokoić swoje osobiste pragnienia. Wybrał jednak drogę poświęcenia i pracy na rzecz innych.
Powyższe przykłady jednoznacznie pokazują, że poświęcenie jest oznaką wielkiej siły charakteru człowieka. Nie każdego na nie stać i to też należy uszanować. Jednak poświęcenie nie powinno być nigdy rozpatrywane w kategoriach słabości. Nigdy nie znamy bowiem wszystkich kulisów danej sytuacji, nie rozumiemy jej w pełni, przez co moglibyśmy powziąć krzywdzący osąd o kimś. Niezależnie jednak od wszystkiego, poświęcenie się dla drugiego człowieka jest najpiękniejszym dowodem człowieczeństwa.