Quo vadis Henryka Sienkiewicza to fascynująca powieść historyczna, w którą autor wplótł wiele rozważań natury moralnej. Świetnie nadawała się do tego sceneria starożytnego Rzymu, którego władze w I wieku n.e. zaciekle zwalczały rodzącą się religię chrześcijańską. Wątek ten dał przestrzeń do snucia refleksji o konflikcie racji moralnych pomiędzy dwoma zupełnie odmiennymi sposobami myślenia o świecie.
Starożytny Rzym w Quo vadis jest przedstawiony jako epicentrum rozwiązłości, pychy, bogactwa i pogardy dla moralności innej, niż ta, która miała służyć zaspokajaniu wszystkich potrzeb najbogatszych. Takiej postawie przeciwstawieni zostali chrześcijanie, których religia rozwijała się zaledwie od kilku dekad. Sienkiewicz przedstawił tę grupę jako składającą się z ludzi pokornych, miłosiernych, przebaczających i dobrem odpłacających nawet tym, którzy wobec nich wykazali się złem. Mamy tu więc do czynienia z dwoma skrajnie różnymi postawami.
Różnice te doprowadziły do konfliktu: Neron widząc w chrześcijanach zagrożenie dla swojej władzy postanowił zrzucić na nich winę za podpalenie Rzymu, które tak naprawdę on sam sprowokował. Rozpoczęły się krwawe prześladowania, które obnażyły pustkę duchową Rzymian i pozorny triumf przemocy nad dobrem. Neronowi i jego urzędnikom wydawało się, że pozbawiając chrześcijan życia „wygrywają” z nimi. Sienkiewicz jednak jasno pokazuje miałkość takiej wygranej, ponieważ dzisiaj wiemy, że Rzym już wówczas zaczął upadać, a chrześcijaństwo do dziś jest jedną z największych religii na całym świecie.
Różnice moralne widać również na przykładzie konkretnych bohaterów. Chilon Chilonides był człowiekiem skrajnie zdegenerowanym, który dla własnego zysku był zdolny kłamać, a nawet skazywać na śmierć. Postąpił tak w przypadku rodziny Glaukasa, chrześcijanina, który po latach był w stanie przebaczyć mu swoją wielką krzywdę. Chilon jednak nie docenił tego gestu i nadal knuł przeciw chrześcijanom. Udało mu się zajść w bezpośrednie otoczenie Nerona, lecz pękł dopiero, kiedy zobaczył Glaukusa konającego na stosie w czasie igrzysk. Zrozumiał grzeszność swojego życia i został chrześcijaninem, za co skazano go na śmierć.
Główny bohater powieści, Marek Winicjusz, był typowym przedstawicielem moralności Rzymu. Był brutalny, nachalny, zadufany w sobie i upajał się swoją władzą i bogactwem. Zakochał się w Ligii, młodej chrześcijance, którą próbował zdobyć siłą, co nie udało mu się. Został poturbowany przez Ursusa, strażnika Ligii i dopiero później zobaczył, jaka potęga tkwi w obdarzaniu dobrem nawet własnych wrogów. Tym właśnie wykazali się chrześcijanie. Winicjusz ze względu na Ligię stopniowa zmieniał swój charakter, aż w końcu sam został chrześcijaninem i przyjął nauki Chrystusa. Zmienił się nie do poznania. Stał się pokorny, wyrozumiały, otwarty na drugiego człowieka, niezależnie od jego pochodzenia. Zrozumiał, że najważniejsze jest to, co człowiek ma w swojej duszy, a nie to, jaką potęgą włada na ziemi.
Henryk Sienkiewicz w swojej powieści nad wyraz jasno dał do zrozumienia, że moralność chrześcijańska triumfowała nad rzymską, choć nie był to triumf doczesny. Rzym strawił się sam przez własną pychę i pożądliwość, chrześcijaństwo przetrwało dzięki pokorze i miłosierdziu.