Michał Klepfisz jest jednym z bohaterów opowieści Marka Edelmana o powstaniu w getcie żydowskim w Warszawie w 1943 roku. Opowieść ta stanowi kanwę książki reportażowej Hanny Krall, pt. Zdążyć przed Panem Bogiem.
Charakterystyka Michała Klepfisza
Michał Klepfisz w momencie wybuchu powstanie w getcie warszawskim miał zaledwie trzydzieści lat. Edelman opisuje go jako wysokiego i przystojnego młodzieńca. Na co dzień jawił się on jednak jako człowiek spokojny i opanowany, raczej nie zwracał na siebie specjalnej uwagi. Mimo młodego wieku, miał on bardzo bogate doświadczenie w działaniu w rozmaitych paramilitarnych i militarnych organizacjach, dlatego o razu włączyć się działania Żydowskiej Organizacji Bojowej. Był zaangażowany w szmuglowanie broni na teren getta, współpracował z Armią Krajową. Dał się poznać jako człowiek bardzo zaangażowany i bardzo odważny. Nie bał się ryzykować własnym życiem, o czym świadczy epizod jeszcze sprzed wojny, kiedy Klepfisz uratował dziecko w kołysce, które płynęło bez opieki Dunajcem. Był również odpowiedzialnym mężem i rodzicem.
O zdolności do poświęceń Michała Klepfisza świadczy również sposób, w jaki odszedł z tego świata. Stało się to w czasie powstania w getcie warszawski, kiedy wraz z innymi towarzyszami broni udał się na rekonesans i dostał się pod niemiecki ostrzał ciężkiej broni maszynowej. Nie było ratunku, dlatego Michał Klepfisz zdecydował się własnym ciałem zasłonić towarzyszy, by mieli szansę ujść z zasadzki cało i dalej walczyć. Udało mu się to, chociaż zapłacił a ten gest najwyższą cenę. Za swój czyn został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Virtuti Militari, przyznawanym wyłącznie za największe poświęcenie na placu boju.
Historia Michała Klepfisza dowodzi tego, jak heroicznych czynów dopuszczali się uczestnicy powstania w getcie warszawskim. Woleli oni bowiem zginąć niż żyć ze świadomością niewoli, a także powolnego i planowego odsyłania do komór gazowych przez Niemców. Klepfisz reprezentuje pokolenie ludzi bardzo zdolnych, obdarzonych talentami oraz świadomością społeczną, która w innych czasach na pewno pozwoliłaby im pracować dla dobra ogółu i stworzyć dobrze prosperujące państwo. Tym bardziej żal, że tacy ludzie zostali światu odebrani przez koszmar wojny.