Ziele na kraterze Melchiora Wańkowicza to powieść, z której można się bardzo wiele nauczyć. Fabuła skupia się na dorastaniu dwóch córek narratora, Krysi oraz Marty. Ziele na kraterze daje dobry wgląd w to, jak rodzice podchodzili do wychowywania dzieci i wprowadzania ich w dorosłość w dwudziestoleciu międzywojennym. Możemy się przekonać, że młodzi ludzie zawsze podlegają bardzo podobnym mechanizmom i namiętnościom związanym z dorastaniem – zmienia się tylko scenografia danej epoki.
Z książki Wańkowicza możemy się również dowiedzieć tego, jak mocnym fundamentem dla każdego człowieka może być rodzina, jeśli dba się o nią i rozwija w harmonijny sposób. Wszyscy członkowie rodziny Wańkowiczów byli dla siebie ogromnym wsparciem i byli gotowi skoczyć w ogień dla drugiego. Widać to zwłaszcza po wybuchu II wojny światowej, kiedy rodzina zostaje rozproszona po świecie, lecz nawet korespondencyjnie próbuje sobie pomóc i okazywać wsparcie.
Jeszcze jedną rzeczą, która wynika bezpośrednio z lektury Ziela na kraterze jest to, że nigdy nie możemy być stuprocentowo pewni tego, co czeka nas w przyszłości. Nie ma takiego planu czy zamiaru, którego los nie byłby w stanie pokrzyżować i to w najbardziej zaskakujący dla nas sposób. Trzeba mieć marzenia i próbować je realizować, lecz zawsze należy liczyć się z tym, że ostatecznie może nie być nam dane osiągnięcie celu. Pokazuje to dobrze postać Krysi, która miała przed sobą piękną przyszłość, zdała maturę, wyjechała na studia zagranicę, lecz po wybuchu wojny wróciła do Polski, by być z matką, opiekować się domem oraz zapisać się do organizacji podziemnej. Ostatecznie zginęła w szóstym dniu powstania warszawskiego, co było niepowetowaną stratą dla wszystkich jej bliskich i rodziny.