Szanowni Dorośli,
zostałem wytypowany do napisania tego listu przez grono młodych ludzi, którym bardzo zależy na tym, byśmy się nawzajem dobrze rozumieli. Dlatego zachęcam Was do lektury uważnej i wyrozumiałej, choć w kilku przypadkach może ona wymagać od Was wysiłku intelektualnego i zmiany patrzenia na otaczający nas świat i na nas, młodych. Myślę, że warto taki wysiłek wykonać, byśmy mogli żyć w harmonii i w obopólnym zrozumieniu.
Uważam, i nie jestem w tej opinii odosobniony, że różnice pomiędzy postrzeganiem świata przez młodzież i ludzi dorosłych wynikają z tego, że my dopiero wchodzimy w świat, który Wy znacie już lepiej i nie zawsze z najlepszej strony. Dla nas większość rzeczy jest nowa, toteż podchodzimy do nich z ciekawością, otwartością, nie ma co ukrywać – również z naiwnością, której Wy jesteście już pozbawieni. Macie więcej doświadczenia, byliście w dużo większej ilości sytuacji, które nauczyły Was sobie z nimi radzić. My nie mamy tego bagażu. Nie oznacza to jednak, żę trzeba traktować nas lekceważąco, jako tych gorszych. Każdy poznaje świat na własną rękę, a Wy, wychowując nas, macie szansę pokazać nam go z najlepszej strony. Owszem, niekiedy Was nie posłuchamy i zrobimy po swojemu. Czasem okaże się to dobrą decyzję, niekiedy złą i sami poniesiemy tego konsekwencje. To jednak będzie nasza nauka, równie wartościowa i ważna, co wasza, gdy byliście w naszym wieku.
No właśnie. Niestety większość dorosłych nie pamięta już, że sami byli kiedyś na naszym miejscu i również próbowali poznać rzeczywistość na własny sposób, niekiedy nie zbieżny z wolą ówczesnych dorosłych. Proszę więc – pamiętajcie, że w gruncie rzeczy przechodzimy przez to wszystko razem. Dużo lepiej będzie nam wszystkim, gdy postaramy się zakopać dzielące na różnice i spróbować się zainteresować sobą nawzajem.
Słuchamy innej muzyki, hołdujemy innym modom, często nie śpimy do późna – to wynika z naszej biologii, więc nie trzeba mieć nam tego za złe. Nasze organizmy dopiero się kształtują i trudno wymagać od nich identycznego do Waszych zachowania. Co do mód – one się zmieniają, nie wszystko czym się fascynujemy przetrwa. Pozwólcie nam jednak na te młodzieńcze fascynacje, nie patrzcie na nie z pogardą, nie lekceważcie nas. Te zainteresowania w dużej większości przeminą, bo nasze umysły będą chciały więcej.
Pozwólcie nam popełniać błędy, ponieważ będą dla nas niekiedy dużo lepszą nauką niż Wasze rady, choć w tym przypadku i my powinniśmy postępować bardziej racjonalnie. Macie szansę kierować naszymi decyzjami, doradzać nami wskazywać nam drogę. My z kolei mamy prawo przyjąć te rady do wiadomości lub nie. To nie powinno być zarzewie konfliktu między nami. Nie próbujcie podejmować decyzji za nas, ponieważ nie możemy żyć Waszym życiem. Czasem chciałoby się cofnąć niektóre swoje decyzje i wybory, ale nie możecie tego robić kosztem nas. Myślę, że ta kwestia jest ogromną szansą dla obu stron, byśmy znaleźli płaszczyznę porozumienia.
Drodzy Dorośli, mam nadzieję, że dotarliście do tego miejsca i że przynajmniej część moich argumentów zostanie przez Was przemyślana. Podkreślam jeszcze raz, że list ten został sformułowany w dobrej wierze oraz w nadziei na lepsze porozumienie pomiędzy dwoma naszymi grupami. Grupami bardzo różnymi od siebie i właśnie przez to tak sobie potrzebnymi.
Z wyrazami szacunku,
Młody Człowiek