Bajka to bardzo specyficzny gatunek literacki. Krótkie, wierszowane i obdarzone sporą dawką humoru i liryzmu utwory od wieków służą nam jako moralna i egzystencjalna nauka w miniaturze, w pigułce. Dzięki skrótowości bajek oraz temu, że ich autorzy bardzo często posługują się alegorią i personifikacją (bohaterami najczęściej bywają zwierzęta), łatwiej jest nam przyjąć prawdę o własnych niedociągnięciach i słabościach, którą moglibyśmy odrzucić, gdyby ktoś zechciał upomnieć nas wprost. Dlatego też bajki cieszą się niesłabnącą popularnością i aktualnością. Najwybitniejszym twórcą bajek w literaturze polskiej był biskup warmiński, Ignacy Krasicki.
Wstęp do bajek Ignacego Krasickiego to bardzo specyficzny utwór, ponieważ stanowi niejako kwintesencje tego, czym w ogóle bajka jest. Podmiot liryczny przedstawia nam oto przedstawicieli wielu grup społecznych i zawodowych, których możemy spotkać każdego dnia. Znajdują się w tej grupie m.in. szewc, żołnierz, bogacz, poeta, itp. Z bajki możemy się dowiedzieć, że przedstawiciele tych grup nie popełniają błędów, które są im najczęściej przypisywane.
Bogacz chętnie dzieli się swoim majątkiem, autor cieszy się, gdy ktoś inny wyda piękne dzieło, minister nie jest egoistą i rzeczywiście podchodzi do swojej funkcji w sposób altruistyczny, i tak dalej. Finał tego utworu jednakże burzy tę utopijną wersję. Ktoś pyta autora, cóż za oczywiste bajki opowiada on w tym konkretnym wierszu. Autor odpowiada, że to mogłaby być prawda, jednak on włoży to wszystko między bajki.
Utwór ten, stanowiący – według swojego tytułu – wstęp do wszystkich innych bajek, stanowi więc swego rodzaju intelektualne preludium, nadaje ton lekturze dalszych utworów. Wydaje się oświadczać nam, w jaki sposób mamy w ogóle czytać bajki i jak je interpretować. Z innej strony od razu daje nam pewną naukę. Nie ma rzetelnych ministrów, młodych, którzy ostrożnie czerpią z życia, poetów, którzy w swoich dziełach mówią wyłącznie prawdę. Wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy z nas ma jakieś wady, niekiedy dające się lepiej zaobserwować przez pryzmaty wykonywanego przez nas zawodu lub wieku, w jakim się znajdujemy.
Krasicki we Wstępie do bajek daje nam więc pierwszą naukę: nie ma ludzi idealnych, wszyscy mamy wady, a im szybciej się z tym pogodzimy i zaczniemy traktować się w tej kwestii wyrozumiale, tym szybciej zyskamy szansę na wyprostowanie w sobie wszystkiego, co nie najlepsze i warte naprawy.
Jowisz, ludzie i zwierzęta to bajka autorstwa francuskiego poety, La Fontaine’a. Ten konkretny utwór przedstawia sytuację, w której Jowisz zwołuje przed swój majestat zwierzęta i ludzi, by wysłuchać, co nie podoba im się w ich postaciach i w swojej wielkiej łaskawości i mocy, nadrobić te niedostatki. Zwierzęta jednak nie widzą w swoich postaciach nic, co by im przeszkadzało. Są zadowolone ze swojego wyglądu, a nawet jeśli jest w nich coś, co można by wziąć za wadę, to one same interpretują to w sposób humorystyczny i wyrozumiały. Słoń uważa, że jego ogromność jest piękna, małpa uważa, że jej zwinność i sylwetka jest godna pozazdroszczenia, itd.
Kiedy Jowisz zwołuje przed swoje oblicze ludzi, sytuacja staje się inna. Ludzie zaczynają intensywnie szukać w sobie nawzajem wad i wytykać je sobie wzajemnie. Pokazuje to nam, że jesteśmy bardzo chętni do obserwowania różnego rodzaju niedociągnięć i słabości w bliźnich, ale dużo mniej chętnie patrzymy krytycznym okiem na samych siebie. Gdybyśmy bowiem takie spojrzenie skierowali w lustro, okazałoby się, że tez nie jesteśmy najwspanialsi, ale mało kto jest gotowy przyznać się do tego przed sobą samym, ponieważ jest to równoznaczne z podjęciem pracy i wysiłku, by daną wadę ze swojego charakteru wyrugować. Ludzie natomiast nie są chętni do tego rodzaju pracy.
W bajce La Fontaine’a ta cecha została zderzona z cechami zwierząt. Ludzie lubią się wynosić ponad zwierzęta, uważając, że świadomość i inteligencja czyni ich lepszymi. Bajka francuskiego pisarza poddaje to jednak w wątpliwość. Okazuje się, że moglibyśmy się od naszych czworonożnych przyjaciół dużo nauczyć.