Poświęcenie to bardzo trudny termin, który trudno jest jednoznacznie sklasyfikować i wyjaśnić. Każda sytuacja wymaga od nas poświęcenia się w nieco inny sposób. Niekiedy są to drobnostki, innym razem rzeczy, które mogą zaważyć o całym naszym dalszym życiu. Ile rodzajów poświęcenia, tyle samo można by odnaleźć motywacji. Może być to miłość,może być poczucie odpowiedzialności, a może po prostu spontaniczny, trudny do racjonalnego uzasadnienia impuls.
Dżuma to wielka powieść egzystencjalna autorstwa Alberta Camusa. Opowiada oczywiście o epidemii tytułowej zarazy, która spała na nieistniejące w rzeczywistości miasto Oran. Jego mieszkańcy w bardzo rozmaity sposób reagują na sytuację kryzysową. Jedni bez zastanowienia i ofiarnie stają do walki z tajemniczą chorobą, inni zasłaniają się różnymi względami, chcą nielegalnie wydostać się z Oranu, unikają odpowiedzialności i poświęcenia, a nawet korzystają w przestępczy sposób na chaosie kryzysu.
Do tej pierwszej grupy niewątpliwie należy doktor Bernard Rieux, lekarz, który jest głównym bohaterem powieści. To on jako pierwszy ostrzegał przed tym, że mieszkańcy Oranu mogą stanąć przed zagrożeniem związanym właśnie z dżumą,lecz nie został wysłuchany. Jego przewidywania okazały się jednak właściwe. Sam nie wahał się ani chwili. Od razu włączył się we wszystkie działania, które miały prowadzić do powstrzymania epidemii. Wiedział, że w pojedynkę nie ma szans z szerzącą się w zastraszającym tempie zarazą, ale jednak postanowił walczyć.
Rieux był lekarzem – świadomość złożonej przysięgi Hipokratesa i podjętego w związku z nią wyzwania na całe życie – to wystarczało, by z całych sił poświęcał się w pomocy chorym. Nie uważał się przy tym za bohatera. Jego ogromne poświęcenie nie było w jego własnych oczach czymś, co powinno go wyróżniać. Uważał, że po prostu spełnia swój obowiązek. Każdy został w życiu powołany do czegoś konkretnego, on – do leczenia ludzi. Wzięcie odpowiedzialności za swoje wybory było wystarczającą motywacją, by każdego dnia wchodzić w kontakt z wieloma chorymi i ryzykować własne zakażenie, byle tylko ulżyć potrzebującym w cierpieniu i spróbować opóźnić i zmniejszyć okrutne, śmiertelne żniwo dżumy. Można więc powiedzieć, że doktor Bernard Rieux nie uważał się za bohatera, chociaż na tle innych bohaterów, którzy nieraz zachowywali się w bardzo hańbiący sposób, mimo piastowania bardzo odpowiedzialnych i wysokich urzędów i funkcji społecznych, zdecydowanie bohaterem się stał.
Bohaterowie Kamieni na szaniec, reportażowej książki autorstwa Aleksandra Kamińskiego, byli ludźmi u progu dorosłości, zaledwie dwudziestoparoletnimi. Przednimi rysowała się świetlana przyszłość, jako że byli inteligentnymi i zdrowymi ludźmi, pochodzącymi z naprawdę zacnych domów polskich. Gdy jednak wybuchła II wojna światowa i doszło do niemieckiej okupacji Polski, żaden z nich nie wahał się wszyscy stanęli do walki. Najpierw była to walka związana z małym sabotażem, której jednak nie należy lekceważyć, ponieważ w okupacyjnych warunkach i tak mogła skończyć się aresztowaniem lub śmiercią. Później, gdy bohaterowie, Aleksy Dawidowski, Jan Bytnar i Tadeusz Zawadzki nabrali doświadczenia, stanęli do walki w dywersji, z bronią w ręku.
Zarówno Alek, jak i Zośka i Rudy ponieśli śmierć jako młodzi ludzie. Poświęcili swoje życia w walce o wolność Polski. Pokrzepiali wątpiących Polaków i pokazywali okupantowi, że nigdy nie będzie mile widziany na terytorium Polski i że Polacy nigdy nie pogodzą się z agresją. Co było ich motywacją? Miłość do ojczyzny. Tylko tyle i aż tyle. Mieli pełną świadomość, że ojczyzna jest absolutną podstawą do tego, by wieść jakiekolwiek inne szczęśliwe życie. Żaden z nich nie potrafiłby cieszyć się młodością i realizować swoich pasji, gdyby przyszło im całe życie przeżyć w niewoli. To była ich motywacja do tego, by mimo młodego wieku, każdego dnia ryzykować aresztowanie, katusze i śmierć.