„Daremne” Anny Kamieńskiej to wiersz o człowieku, który gromadzi wokół siebie pamiątki z przeszłości. To wiersz o każdym z nas. Chcemy zachować dla siebie to, co w naszym życiu było cenne i ważne, gromadzimy rzeczy…
Spis treści
Daremne – analiza wiersza i środki stylistyczne
Wiersz należy do liryki bezpośredniej. Podmiot liryczny mówi: „noszę..”, „wiem”, „nie pozbędę się”.
Jest o utwór stychiczny, bez podziału na zwrotki. Wersy mają różną ilość sylab, brak też rymów (wiersz biały). Język utworu jest podobny do prozy.
Podstawowym środkiem stylistycznym wykorzystywanym w wierszu jest wyliczenie: „skrzypce ojca […], drewniany talerz […], jedną dróżkę […], ścianę pleśni’ itd. Poetka stosuje przerzutnię: „przedmioty / trwalsze nad życie; ” tę całą / piramidę schodów”, „to nielekko / dźwigać tyle rupieci”; „do końca / nie pozbędę się ani jednego”… Akcentuje w ten sposób słowa kluczowe dla interpretacji utworu: przedmioty, to nielekko, do końca… W ostatniej części wiersza odnajdziemy apostrofę, słowa matki skierowane do córki: „Złóż to wszystko, córuchno…” Słowo: „córuchno”, będące zdrobnieniem, sugeruje że matka zwraca się do córki, którą obdarza uczuciem.
Na refleksyjny nastrój wiersza ma wpływ użycie metafor: „noszę od dzieciństwa cały ten bagaż”, „piramidę schodów i drzwi”, 'matka przyjdzie znikąd donikąd”. Nastrój melancholijnych wspomnień podkreślają również epitety „skrzypce ojca w czarnym futerale”, drewniany talerz z napisem”, „dróżkę głęboką”, „rozkładane łóżeczko”, „wypchanego głuszca na spróchniałym kredensie”, „mądra moja matka” oraz porównanie „przedmioty trwalsze nad życie”.
Daremne – interpretacja wiersza
Utwór „Daremne” należy do liryki refleksyjnej. Podmiot liryczny to osoba już starsza, kobieta z pewnym bagażem życiowych doświadczeń oraz bagażem pamiątek, z którymi nie potrafi i nie chce się rozstać. Gromadzi rzeczy i wspomnienia. Niektóre przedmioty pewnie zalegają gdzieś w zakamarkach domu, wiele rzeczy i zdarzeń podmiot liryczny zachował w pamięci. Wspomina m.in. skrzypce ojca, który zapewne już dawno nie żyje. Przywołuje obrazy z dzieciństwa: rozkładane łóżeczko, wazon z gołąbkami, wypchanego głuszca na kredensie… W pamięci przesuwają się poszczególne sceny z życia: „cień konia i wozu”, „piramida schodów i drzwi” – zapewne myśli podmiot liryczny o różnych miejscach, w których przyszło mu mieszkać. Wspomnienia obarczają pamięć, stanowią „bagaż”. Ich ogromna ilość czasem przytłacza.
Człowiek, żyjąc wspomnieniami, zwrócony jest w przeszłość, co czasem utrudnia odnalezienie się w teraźniejszości i patrzenie w przyszłość. Podmiot liryczny zdaje sobie z tego sprawę, mówi: „To nielekko / Dźwigać tyle rupieci”. Wspomnienia są jednak dla niego bardzo cenne, nie umie się z nimi rozstać. „Wiem, że do końca / Nie pozbędę się ani jednego” – komunikuje. Nie chce przestać myśleć o przeszłości. Może obawia się, że jego życie straci wartość? Może sądzi, że jego teraźniejsze życie nie jest tak ciekawe i inspirujące? Na przykład dlatego, że brak w nim ludzi, którzy kiedyś to życie zapełniali, ale już dawno odeszli i przywołać ich do istnienia mogą jedynie wspomnienia? Być może podmiot liryczny sądzi, że nie zostanie mu nic cennego. Wątpliwości te rozwiewa jednak matka podmiotu, która przychodzi „znikąd donikąd” . Poetycka metafora pojawienia się matki z zaświatów? Sen? Głos stamtąd? Zapewne. Słowa matki docierają do podmiotu lirycznego wtedy, kiedy jej samej już dawno nie ma.
Mama zwraca się do swej córki – podmiotu lirycznego – słowami, używając spieszczenia „córuchno”. Mówi: „Złóż to wszystko, córuchno. To nie ma sensu”. Tak jak kiedyś, cierpliwie i serdecznie, tłumaczyła swej małej córeczce, że czegoś robić nie należy, tak przekonuje ją i teraz. Co nie ma sensu? Trzeba by poszukać odpowiedzi na to pytanie. Gromadzenie rzeczy? Przecież w końcu i tak będziemy musieli się z nimi rozstać. Odejdziemy z tego świata, nic z sobą nie zabierając. A może chodzi raczej o życie wspomnieniami? Ludzie starsi często żyją przeszłością, a podmiot liryczny nie jest już młody. Może matka chce uświadomić swemu dziecku, że tak robić nie należy? Że w każdym wieku, niezależnie od tego, ile mamy lat, nasze życie może być ciekawe? Może zatem ku teraźniejszości powinniśmy się zwrócić, zamiast obarczać pamięć balastem wspomnień? Bo wiele jeszcze rzeczy jest do zrobienia, wiele chwil, którymi możemy się cieszyć, do przeżycia?
Matka nie tłumaczy, co ma na myśli. Mówi tak, jak człowiek zwraca się czasem do małego dziecka: nie rób tego, nie wolno, to złe. Bez zbędnych wyjaśnień. Podmiot liryczny przecież wie, o co mamie chodzi. Czy posłucha jej rady? Pewnie tak. Mówi przecież: ” Nie pozbędę się ani jednego./ Aż przyjdzie mądra moja matka…” Matka jest autorytetem, wypowiada się mądrością swojego przeżytego już życia. Nie można żyć wspomnieniami.
Główna myśl
Puenta wiersza jest właśnie taka. Wspomnienia są cenne i warto je mieć. Ubogacają życie, powrót do nich bywa przyjemnością, wzruszeniem… Nie trzeba wyrzucać ich z pamięci. Nie możemy odciąć się od przeszłości, przecież właśnie ona nas ukształtowała. Ale wspomnienia nie mogą być jedynym sensem naszego życia, nie można żyć przeszłością, bo tracimy teraźniejszość. A ona jest równie wartościowa. Teraz też są ludzie i sprawy, dla których warto żyć.