Moja piosnka I – interpretacja wiersza

Autor: Marcin Puzio

Wiersz „Moja piosnka I” stanowi wypowiedź Cypriana Kamila Norwida na temat tworzenia, roli odbiorcy w sztuce oraz bezradności człowieka wobec trudności życia. Mimo ciężkiej problematyki utworu poeta odwołuje się do licznych motywów z literatury europejskiej.

Moja piosnka I – geneza wiersza

Autor napisał ten utwór w 1844 roku, gdy miał dwadzieścia trzy lata. Podróżował już wtedy po Europie (głównie Włochy). Podczas pobytu w Rzymie otrzymał list zrywający jego zaręczyny z Kamilą L., zawiązane przed dwoma laty. Był to obok problemów zdrowotnych, materialnych i psychicznych kolejny cios dla młodego poety. Rozczarowany swoim życiem, pełny goryczy i poczucia niesprawiedliwości, postanowił napisać „Moją piosnkę I”.

Moja piosnka I — analiza utworu

Tytuł wiersza sugeruje, że jest to pieśń. Pojawiają się refreny („Źle, źle zawsze i wszędzie […]”), i mimo swej nieregularności, jest meliczny. Zawdzięcza to rymom, anaforom i tonice (jest to utwór toniczny).

Refren ma sześć wersów, tak samo, jak strofa trzecia i czwarta, pierwsza ma ich dwanaście, a ostatnia, piąta, siedem. Wersy są siedmio- lub dziesięciozgłoskowe. Rymy są parzyste i okalające. 

Norwid posłużył się strofą mickiewiczowską (rytm anapestyczny, anapest z dwóch sylab nieakcentowanych i jednej akcentowanej), trudną i rzadko spotykaną w polskiej poezji.

Utwór jest przedstawicielem liryki bezpośredniej. Podmiot liryczny ujawnia swoją obecność, pojawiają się czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („nie rozerwę”, „wywalczę”) oraz odpowiednie zaimki („za mną, przede mną i przy mnie”). Jest to młody poeta, który poszukuje swojego stylu i miejsca, odczuwa jednak tylko cierpienie. Z uwagi na genezę utworu, przedstawione poglądy i biografię autora, podmiot liryczny można utożsamiać z Cyprianem Kamilem Norwidem. 

Warstwa liryczna w utworze jest kunsztowna i rozbudowana. Pojawiają się wspomniane już anafory (większość wersów rozpoczyna się od słowa „ona” lub spójnika „i”), które nadają rytm wierszowi. Obecne są także epitety („nić czarna”, „czarna pętlica”, „złotostrunna lutnia”, „czarnoleska rzecz”). Wiersz ma charakter metaforyczny, występują rozbudowane przenośnie („nić czarna się przędzie / ona za mną, przede mną i przy mnie”, „dłoń mi czarna obwiła pętlica”, „czarnoleskiej ja rzeczy / chcę — ta serce uleczy”).

Poeta używa także porównań („lecz, nie kwiląc jak dziecię”), powtórzeń („ona w każdym oddechu, / ona w każdym uśmiechu”), jak i wykrzyknień („niech mi puchar podadzą i wieniec!”, „Szaleniec!”, „Złotostrunna, nie opuść mię lutni!”). Istotne są również typowe dla poezji Norwida przemilczenia, ukazane za pomocą wielokropków („Ona we łzie,  w modlitwie i w hymnie…”, „…i jeszcze mi smutniej”), które tworzą refleksyjny nastrój, wrażenie urwanej myśli, którą powinien dopowiedzieć sobie czytający utwór, zgodnie z myślą Norwida na temat odbiorcy wiersza, który ma iść z nim, a nie za nim.

Moja piosnka I — interpretacja utworu

Symbole w wierszu

Wiersz jest refleksją podmiotu lirycznego (autora) nad ludzkim losem. Jego cierpienie, smutek, który mu towarzyszy symbolizuje czarna nić. Przędzona przez Mojry oznacza nieszczęśliwe dni ludzkiej niedoli. Osoba mówiąca w wierszu wie, że nie ucieknie od kłopotów, nie pomoże upływający czas, zmiana miejsca zamieszkania ani stylu życia. Chce jednak tworzyć, uciec w sztukę przed codziennością. Koncepcja ta podobała się szczególnie w Młodej Polsce, kiedy popularna była podobna filozofia Schopenhauera (jedna z trzech dróg radzenia sobie z marnością ludzkiego życia). Mimo wszystko ma jednak dość bierności, ciągłego przygnębienia i poczucia stagnacji, co symbolizuje czarna wstążka, która otacza życie podmiotu lirycznego. Zaciska się, nie spotykając oporu. Swe narzekania ironicznie porównuje do dziecięcego płaczu. Jest on świadomy, że działa niezdecydowanie i brakuje mu zaradności, co może wynika z młodego wieku poety.

Odrzucenie społeczeństwa

Poeta opisuje obraz uczty, na której domaga się pucharu i wieńca (symbol poezji, laur poetycki, odpowiednik dzisiejszego nobla). Uczestnicy biesiady wyśmiewają go, nazywają szaleńcem. Czuje się odrzucony, poszukuje pomocy we własnym sercu.

Przerysowany obraz ukazuje odrzucenie artystów przez społeczeństwo, niedocenienie za życia. Tematykę tą porusza w utworze „Coś Ty Atenom zrobił, Sokratesie”, oraz „Klaskaniem mając obrzękłe prawice”, gdzie przewiduje swój los i odnalezienie jego poezji w kolejnej epoce („syn minie pismo, lecz Ty pomnisz wnuku” – bardzo szanowany i doceniany w okresie Młodej Polski). 

Naśladowanie innych twórców

Jako wzór, autor stawia Adama Mickiewicza, który spotkał się za życia z uwielbieniem krytyków literackich. Chciałby powtarzać te wzorce i zyskać czytelników, jednak uświadamia sobie, że nie może kopiować innego artysty, ponieważ skazuje się w ten sposób na nieszczęście. Drugi istotny twórca, którego przywołuje w wierszu Norwid to Jan Kochanowski. Chciałby posiąść tajemnice „czarnoleskiej rzeczy” i umieć pisać jak on, prosto, zrozumiale dla odbiorców, ale i pięknie. Boi się, że nie stworzy własnej koncepcji pisania, a nie chce powielać wzorców, nie wnosząc nic nowego do literatury.

Motywy mitologiczne i biblijne

Mitologiczne nawiązania (Mojry, parafraza słów rzymskiej przysięgi małżeńskiej) ukazują świetną znajomość autora motywów antycznych, ale i biblijnych. W utworze pojawia się motyw vanitas („Źle, Źle, zawsze i wszędzie” jako parafraza „Marność nad marnościami i wszystko marność”), co prawda w innym wydaniu niż w „Księdze Koheleta”, neguje wartość on całego życia, a nie tylko dóbr materialnych. Jest to więc reminiscencja tego motywu. 

Dodaj komentarz