Lechoń odnosi się głównie do drugiej części dramatu przez koncepcję nadchodzącej rewolucji i nieuchronnej zagłady świata i człowieka. Początkowa sytuacja liryczna ukazana przez włoski krajobraz wydaje się przyjazna i spokojna, wręcz sielska. Nic nie zwiastuje rychłej tragedii. Nawiązuje dalej do jednego z wątków biograficznych Krasińskiego, który miał romans z Delfiną Potocką. Tłumaczy to również miejsce rozgrywanej sceny, ponieważ to właśnie we Włoszech najczęściej się spotykali. Romans trwał od 1838 roku i skończył się dopiero jakiś czas po ślubie z Elizą Branicką, kiedy ich relacja miała charakter bardziej przyjacielski. Do minionej epoki sytuację liryczną przenosi także strój hrabiego Zygmunta, pochodzący z XIX wieku.
Niespiesznie Lechoń wprowadza elementy niepokoju do wiersza. Zaczyna się to od róży zerwanej przez hrabiego. Ma ona kolor krwi, zapowiadającej walki między arystokracją a rewolucjonistami. Następnie zachodzi słońce, co zwiastuje nadejście nocy, która kojarzy się z niepokojem. W tle widoczne są ruiny, co również napawa strachem. Jest to również nawiązanie do przydomku Krasińskiego, który nazywany był „poetą ruin” ze względu na ukazywane upadki świata, jak i jednostki.
Przemiany, które rozpoczęły się w sposób niezauważalny, dotykają społeczeństwo w momencie wybuchu buntu. Symbolizuje to delikatny powiew wiatru, który sprawia, że szal Delfiny zaplątuje się w gałązki krzewu cierniowego, który stanowi alegorię cierpienia. Zygmunt od niechcenia stwierdza, że kończy się lato, jednak tak naprawdę nadchodzi kres pewnej epoki. Kochankowie rozdzielają się, nocą hrabia przenosi się do świata z „Nieboskiej komedii”. Podmiot widzi Okopy św. Trójcy, w której bronili się bogaci. Świat, który znał upada, chyli się ku ruinie. Lechoń ukazuje swój pesymistyczny stosunek do otwartego zakończenia dramatu. Zjawienie się Chrystusa nie uratowało ludzi, było na to już za późno. Oddaje to emocje, które towarzyszyły poecie po zakończeniu II wojny światowej, gdy świat był w ruinie i nie wiadomo było, czy się odrodzi. Był również niepewny swojego losu, gdy wyjechał na emigrację do Stanów Zjednoczonych.