W przedostatniej strofie utworu, Pan Cogito zwraca uwagę na niesamowitość zjawisk przyrodniczych– jest ona zarówno stała, powtarzająca się poprzez cykl dnia i nocy: „ocean gasi zachód, dzień połyka noc”, jak i zmienna w tej stałości, np. poprzez następowanie po sobie różnych pór roku i zjawisk dla nich charakterystycznych: „i dalej toczą się pioruny kwiatów oratio traw oratio chmur”.
Podmiot liryczny zauważa też, że pomimo tego, że to człowiek posiadł umiejętność mowy i komunikacji werbalnej, to natura wytworzyła swoje własne, unikatowe kanały komunikacyjne, jak np. błysk piorunów, szum trawy czy szelest liści. Komunikacja ta jest jeszcze trwalsza niż wytwory ludzkie, które nie są w stanie przewyższyć doskonałości przyrody.
Podmiot liryczny zdaje sobie sprawę z podrzędności i słabości człowieka względem sił natury. Wskazuje, że pokolenia ludzi przemijają; czasem zostawiając jakiś pomnik swojej bytności, jak utwór literacki, podczas gdy natura wciąż pozostaje taka sama, doskonała w swej harmonii pomiędzy stałością, a zmiennością.
Należy jednak zauważyć, że podmiot liryczny nie wskazuje na to, że świat natury i ludzki są ze sobą skonfliktowane. Co prawda, człowiek nie jest w stanie dorównać naturze, jednak te dwa światy mogą się przenikać. Pomimo wielu różnic, pomiędzy przyrodą, a ludźmi występuje ogromne podobieństwo: obydwoje chcą kształtować i kreować rzeczywistość.