Postać Fortuny, którą przywołuje podmiot liryczny, jest próbą przekazania odbiorcy, że nadmierna dbałość o dobra doczesne mogą być zgubne. Dziś mamy wszystko i cieszymy się wysoką pozycją społeczną. Jutro możemy być nędzarzami kołaczącymi u cudzych drzwi. Nie ma sensu skupiać się na nadmiernym dorobku materialnym. Warto natomiast posiadać tylko tyle, by wieść prosty żywot. W razie wystąpienia życiowych perturbacji nie stracimy w ten sposób zbyt wiele.
Należy cieszyć się życiem, nie przejmować się wielkimi sprawami tego świata bez potrzeby. Na wiele rzeczy człowiek nie ma najmniejszego wpływu. Wiele rzeczy zależy od czynników niezależnych od niego. Właśnie z tego powodu warto cieszyć się prostymi przyjemnościami, gdy przychodzi na to pora i ze stoickim spokojem przyjmować trudności, z którymi przychodzi nam się mierzyć. Jedynie Bóg wie co dla nas dobre i zna reguły rządzące ludzkimi sprawami. Ukoronowaniem utworu i filozofii wyznawanej przez Jana Kochanowskiego są ostatnie dwa wersy:
Nie umiem ja, gdy w żagle
Uderzą wiatry nagle,
Krzyżem przenajdować dary,
Aby łakomej wodzie tureckie towary
Bogactwa nie przydały,
Wpadwszy gdzie między skały.
Tam ja bezpiecznym sercem i pełen otuchy
W równej fuście popłynę przez morskie rozruchy.
Autor przyrównał ludzki żywot do statku handlowego prującego przez nieprzewidywalne morze. Na nic się zdadzą dobra materialne przed pierwszą, lepszą skałą, o którą rozbić się może ów statek kupiecki. W życiu tak właśnie jest. Natomiast żywiąc spokój ducha, mając ufność w sercu i wiarę w boski plan można przepłynąć przez życie na niewielkiej “fuście”. Wpływy stoickiej szkoły myślenia, epikurejskiego dążenia do czerpania umiarkowanej przyjemności z życia oraz chrześcijańskiej wiary w boską sprawczość przeplatają się w tymże utworze i przedstawiają światopogląd Kochanowskiego.