Żołnierze obiecują także, że nie opuszczą definitywnie swoich rodaków – gdy zabraknie sił do obrony, spłyną oni do stolicy, ich równomierny, rytmiczny marsz będzie można usłyszeć w całym mieście. Jest to metafizyczna metafora pokazująca, jakim wzorcem dla reszty ludzi stali się bohaterowie z Westerplatte, ich śmierć nie poszła na marne. Wspomnienie ich obrony doda otuchy w trudnych dniach, przywróci energię oraz wiarę w możliwość zwycięstwa nad okupantem. Podmiot liryczny pogardliwie odnosi się natomiast do niemieckich najeźdźców, którzy bezlitośnie zaatakowali jego ojczyznę, doprowadzili do śmierci wojskowych oraz bezbronnej litości cywilnej. Są to osoby pozbawione litości oraz serca, postępujące całkowicie sprzecznie z jakimkolwiek systemem moralnym.
Podmiot liryczny w omawianym wierszu wychwala polskich żołnierzy stawiających opór na Westerplatte. Pomimo, że militarnie ponieśli klęskę, moralnie są zwycięzcami. Zasłużyli oni, aby oddawać im hołd, oraz aby mogli odpocząć przy boku Stwórcy. Utwór pełni też rolę motywacyjną, ma dodawać wiary oraz otuchy pozostałym Polakom, którzy znaleźli się pod niemiecką okupacją i którzy doświadczając na co dzień śmierci i okrucieństw, mogli utracić siłę oraz nadzieję. Udowadnia, że przewaga zbrojna może zostać zniwelowana przez odwagę oraz międzyludzką solidarność.
Podsumowanie
Konstanty Ildefons Gałczyński poświęcił swój wiersz ważnemu wydarzeniu historycznemu, ostrzelaniu Westerplatte 1 września 1939 roku – ten akt przemocy zapoczątkował II Wojnę Światową. Polscy żołnierze opierali się wrogowi przez tydzień, mimo że początkowo oceniali swoje możliwości tylko na jeden dzień. Mężczyźni ci stali się symbolem heroizmu i niezłomnego bohaterstwa. Poeta nie uczestniczył osobiście w wydarzeniach ani też nie był ich świadkiem, dlatego też wiele faktów historycznych zostało nagiętych.