Drugi wkracza na wyżyny absurdu postanowieniem, że będzie stał przez siedem lat na słupie, jak św. Szymon. Wspomniana przez Kasprowicza postać to Symeon Słupnik Starszy. Sprzedał on cały majątek i rozpoczął życie pustelnicze, które spędził na platformie umieszczonej na betonowym słupie. Słowa cepra są dla nich na tyle szokujące, że decydują się na irracjonalną pokutę.
Bóg jednak wcale tego od nich nie chce. Wyrusza z nimi w drogę upodabniając się do starszego człowieka – mężczyźni słyszą jego ociężałe kroki („ciap! ciap!”). Staruszkowie są pewni, że zostali przez niego opuszczeni przez swoje zachowanie i bluźnierstwo. Przemawia do nich i zapewnia, że nie uważa ich postępowania za złe i najlepiej, aby wrócili do domu i swojego normalnego życia. Nie zależy mu na poświęceniach a szczęściu i radości swoich wyznawców.
Postać cepra od samego początku ukazana jest jako negatywna. Nazywają go mądralą, który kieruje się jedynie rozumem. Nie rozumie jednak istoty miłości bożej i zostaje za to skrytykowany. Bogu bliższe jest prostolinijne postępowanie starców niż jego. Podobna krytyka racjonalizmu pojawiała się w romantyzmie i pisanych przez poetów tej epoki balladach, m.in. „Romantyczności” Adama Mickiewicza, gdzie poeta opowiada się po stronie wierzeń ludu, a nie starców „szkiełka i oka”.
Utwór stanowi doskonały przykład realizacji filozofii franciszkańskiej. Stwórca pokazany jest jako kochający ojciec, a nie surowy sędzia. Chce towarzyszyć ludziom w codzienności. Wychwalana zostaje również afirmacja życia i rzeczywistości. Ze względu na kontekst biograficzny poety, można stwierdzić, iż wygłoszone przekonania pokrywają się z jego refleksjami pod koniec życia.