Wiersz „Przypowieść” jest wyjątkowy z wielu powodów. Znaczeniowo, na co wskazuje sam tytuł, odnosi się do przypowieści, nie spełnia jednak wymagań gatunkowych. Opowiada o życiu żołnierza, trudach związanych z jego życiem oraz cierpieniu, które towarzyszy mu w czasie wojny. Lechoń zastosował tu tzw. poetykę roli, co oznacza, że podmiot liryczny odbiega doświadczeniami od autora i nie można ich utożsamiać. Poeta, który nie był wojskowym, wczuwa się w żołnierza i opisuje coś, czego nie przeżył. Jest to charakterystyczną cechą twórczości artysty.
Spis treści
Przypowieść — analiza utworu i środki stylistyczne
„Przypowieść” składa się z dwudziestu jeden wersów zapisanych w sposób stychiczny. Utwór jest sylabiczny, liczba sylab w linijce jest równa. Większość zastosowanych w wierszu rymów jest dokładnych i parzystych (aabb), pod koniec jednak zmieniają się na krzyżowe (abab). Ma to prawdopodobnie na celu podkreślenie głównego przesłania.
Jan Lechoń zastosował w „Przypowieści” lirykę pośrednią, jest obserwatorem losu żołnierza, relacjonuje jego rozmowę z drugim bohaterem lirycznym uznanym tu za „rozumną, nie rozumną szałem”. Prezentują oni odmienne wartości, bezimienny człowiek przesiąknięty jest niesprawiedliwością świata, widzi wszędzie porażki. Przekłada swoje dobro materialne nad poświęcenie („bo czym krew, co płynie, przy złocie, co brzęczy”). Woli działać zgodnie z interesem niż zgubnymi ideałami. Żołnierz, drugi bohater liryczny zostaje w głównej mierze opisany przez osobę mówiącą w wierszu, sam przez większość utworu milczy. Prezentuje on jednak całkowicie inny pogląd na życie, ceni krótkie momenty chwały, dla nich gotowy jest na poświęcenie. Ich sfery wartości są bardzo różne, zostają zestawione ze sobą bez konkretnej konkluzji, który z bohaterów ma rację.
W wierszu pojawia się wiele środków stylistycznych. Występują liczne epitety („niedostępnych drogach”, „dłońmi skrawionemi”, „nierozumny szałem”, „duch anielski”, „szatańskiej sile”, „cudzoziemskim grobie”, „ziemi włoskiej”, „śmieszne pytanie”) i powtórzenia („od dawna wszystko to wiedziałem / Wiedziałem, że nikt Twoich ran ci nie odwdzięczy”, „A żołnierz milczał chwilę i ujrzał w tej chwili”). Na rytmikę oraz podkreślenie znaczenia sytuacji lirycznej wpływają wyliczenia w formie anafor („i wtedy, […] i widzi, […], i powiedz”, „i widzi […], i słyszy”, „Bo czym krew […] / Bo czym jest duch”, „Tych wszystkich, co wracali co nie wrócili / Tych wszystkich, co legli w cudzoziemskim grobie”). One, wraz z pytaniami retorycznymi („Bo czym jest duch anielski przy szatańskiej sile?”, „Czy warto…?”) i wykrzyknieniami („Jak żal mi, że ci oczy nareszcie otwarto!”, „Ach!, śmieszne pytanie!”) ukazują emocjonalny charakter wiersza.
Przypowieść — interpretacja treści wiersza
Utwór rozpoczyna dedykacja skierowana do Władysława Andersa. Był on jednym z najwybitniejszych dowódców XX wieku, za swoje zasługi podczas wojny polsko-bolszewickiej otrzymał order Virtuti Militari. Później został generałem II Korpusu Polskiego oraz Wodzem Naczelnym Polskich Sił Zbrojnych. Wojska dowodzone przez niego wygrały słynną bitwę pod Monte Casino, co przyniosło mu dodatkową popularność. Do jego losów odnosi się na początku wiersza („Żołnierz, który zostawił ślady swej stopy / NA wszystkich niedostępnych drogach Europy”). Po wojnie Anders stał się jednym z ważniejszych polityków emigracyjnych.
Tytuł odnosi się do gatunku pochodzącego już z okresu starożytności. Pierwsze znane parabole pojawiły się już w Biblii. Przypowieść, zwana również parabolą jest opowieścią z ukrytym przesłaniem dydaktycznym. Składa się ze schematycznej historii stanowiącej przykład i głębszego, ukrytego znaczenia. W „Przypowieści” Lechonia ukryte przesłanie można odnaleźć w ostatnim wersie w pytaniu retorycznym dotyczącym poświęcenia żołnierza i jej sensu.
Wiersz opisuje trudności związane z życiem żołnierza. Jego poświęcenie i determinacja kończy się uświadomieniem, że jest samotny i de facto nie przynależy do konkretnego kraju (być może przez porażkę wojenną). W tym momencie pojawia się drugi bohater, ukazujący wątpliwości związane z sensem tych starań. Deklaruje, że od początku wiedział, że nikt nie odwdzięczy się żołnierzom za ich starania, nie wynagrodzi im cierpienia i nawet nie przejmie się ich śmiercią. Współczuje on wojskowemu, który według niego zmarnował dużą część swojego życia na bezcelową walkę. Pyta go, czy teraz, wiedząc, że został bez ziemi, uważa, że było warto.
Konkluzja utworu pojawia się na końcu utworu, gdzie opisane zostają refleksje i wspomnienia żołnierza. Myśli wtedy o tym, co przeżył na wojnie, o przeciwnościach, ale i o sukcesach i chwilach chwały. Przypomina sobie chwile związane z powrotem Dąbrowskiego do Warszawy i odzyskaniem niepodległości („I widzi jakichś jeźdźców w tumanach kurzawy / I słyszy dźwięk mazurka i tłumu wołanie / Dąbrowski z ziemi włoskiej wraca do Warszawy”). Jego odpowiedź jest lakoniczna, typowa dla żołnierskiego stylu i skrywa w sobie cały sens wiersza („»Czy warto…?«, Odpowiedział: »Ach! Śmieszne pytanie!«”). Dla niego doświadczenie to było wartościowe, nie żałuje ani chwili.
Autor nie wartościuje, które podejście jest właściwe i słuszne, zostawia to czytelnikowi. Biorąc jednak uwagę opinię prezentowaną przez Skamandrytów, do których należał Jan Lechoń, można wysnuć teorię, że był on rozdarty w tych dywagacjach, a nawet skłaniał się do słów pierwszej postaci. Cenił jednak osoby walczące o wolność i uważał, że należy im się dozgonny szacunek. Podobny pogląd zawarł w wierszu „Do prostego człowieka” Julian Tuwim, który po krytyce wielokrotnie powtarzał, że ceni żołnierzy, uważa jednak, że nie powinny one wybuchać ze względu na ideały, do których dążą elity.