Raport z oblężonego miasta – interpretacja

Autor: Marta Grandke

Jednym z najważniejszych polskich poetów wciąż pozostaje Zbigniew Herbert. Tworzył on głównie w czasach PRL-u – jego debiut przypada na rok 1956. Przez długi czas sądzono, że zostanie laureatem literackiej Nagrody Nobla. Najbardziej kojarzony jest z wierszami opowiadającymi o losach Pana Cogito. Utwór „Raport z oblężonego miasta” pochodzi z szóstego tomu poetyckiego autorstwa Herberta i został opublikowany w roku 1983 w tak zwanym drugim obiegu. Zbiór ten nosił tytuł „Raport z oblężonego Miasta i inne wiersze”. Sam zaś wiersz zyskał ogromną popularność w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku i interpretowany był przede wszystkim w kontekście politycznym.

Raport z oblężonego miasta – analiza utworu

W dziele tym można od razu powiedzieć, że czytelnik ma do czynienia z liryką bezpośrednią. Podmiot liryczny wypowiada się bowiem w pierwszej osobie liczby pojedynczej („piszę tak jak potrafię”, „unikam komentarzy”, „wieczorem lubię wędrować”). Odbiorca ma więc bezpośredni wgląd w przeżycia podmiotu, który opisuje swoje doświadczenia związane z oblężeniem miasta. Sam siebie określa on jako kronikarza, osobę, której przypadło relacjonowanie tego, czego jest świadkiem. W niektórych momentach wczuwa się w przeżycia zbiorowości, której jest częścią i wówczas w utworze pojawia się podmiot zbiorowy („nie znamy ich miejsca pobytu”, „wyhodowaliśmy dzięki wojnie”, „jeśli stracimy ruiny”). Nie jest więc zdystansowanym obserwatorem, a raczej czuje się częścią społeczności, która doświadcza opisywanych przez niego wydarzeń.

Budowę utworu można zdecydowanie określić jako nieregularną. Herbert jest twórcą znanym z wierszy białych i wolnych, pozbawionych rymów, strof czy interpunkcji. W „Raporcie z oblężonego miasta” na próżno szukać regularnych wersów, strof czy rytmu. Wyróżnić można jedynie dwukropki, które pomagają w relacjonowaniu wydarzeń z poszczególnych dni tygodnia.

Herbert zawarł w swoim utworze pewne środki stylistyczne, które wybijają się na tle jego surowej formy. Są to przede wszystkim epitety, takie jak „poślednią rolę”, „bezwarunkowej kapitulacji” czy „magazyny puste”, które plastycznie opisują świat przedstawiony. Pojawiają się także subtelne metafory, jak na przykład „ruiny świątyń widma ogrodów i domów” lub „wyhodowaliśmy dzięki wojnie nową odmianę dzieci”. W ten sposób Herbert kreśli napiętą atmosferę, jaką może odczuwać człowiek uwięziony w oblężonym mieście. Pojawiają się także porównania, które ułatwiają czytelnikowi wczucie się w sytuację podmiotu lirycznego („zupełnie jak psy i koty”). 

Raport z oblężonego miasta – interpretacja

Zbigniew Herbert w swoim utworze bardzo jasno nawiązuje do czasów, w których w Polsce wprowadzono stan wojenny. Z powodu tego politycznego zabarwienia dzieło to musiało się w jego ojczyźnie początkowo ukazać w drugim obiegu. Jego przesłanie jest jednak na tyle uniwersalne, że można go odnieść także do innych katastrofalnych dla kraju wydarzeń politycznych, jakim bez wątpienia była między innymi II wojna światowa. Tytułowe oblężone miasto czytelnik poznaje dzięki kronikarzowi, który ujawnia się w tekście.

Raportuje on kolejne wydarzenia, do których dochodzi w trakcie tego oblężenia. Stara się to robić dokładnie i bez emocji, ponieważ zdaje sobie sprawę, że inne kraje obchodzą nie jego przeżycia, a suche fakty i tylko w ten sposób można wzbudzić ich zainteresowanie. Jednocześnie jest w nim potrzeba buntu wobec tego, jak wygląda życie w jego ojczyźnie i w jaki sposób zniszczono wiele ludzkich losów. Czuje także rozgoryczenie z powodu roli, jaka przypadła mu w walce o wolność w trudnej sytuacji. Jest już zbyt stary na to, by walczyć z bronią w ręce, dlatego polecono mu, by zapisywał i relacjonował wszystko to, co się wokół niego dzieje. Uważa jednak, że nie jest to znaczące zadanie.

Nie sprawia to jednak, że gorzej wywiązuje się ze swoich obowiązków. Stara się jak najlepiej opisać to, co przeżywają jego rodacy. Jest obiektywny i rzetelny, ale jego zapiski przypominają bardziej mowę niż tekst literacki. Podmiot liryczny zwraca uwagę na to, że sytuacja, w jakiej znaleźli się ludzie, jest tak trudna, że kolektywnie przestali odczuwać upływ czasu. Kolejne traumatyczne wydarzenie to zbyt wiele dla jednego narodu, by mógł je ponownie bez szkody dźwignąć.

Dawne wydarzenia mieszają się ze współczesnymi i stają się jedną rzeczywistością, w której naród wciąż od nowa przeżywa różnego rodzaju klęski. Monotonia miesza się więc w ich życiu z nieustannym strachem o przyszłość. Kronikarz wzywa jednak swoich rodaków do heroizmu i do tego, by wciąż walczyli oni o lepszą przyszłość. Wspomniane w utworze miasto z kolei można interpretować jako Polskę, kraj zniewolony i doświadczający kolejnej klęski.

Zbigniew Herbert był więc pisarzem, który nie pozostawał obojętny na polityczną sytuację swojej ojczyzny. Wyraził to właśnie w tym utworze, w którym starał się oddać to, jak czują się ludzie żyjący w stanie ciągłego oblężenia.

Dodaj komentarz