W utworze obecna jest natura – kochankowie spotykają się w lesie, w tekście pojawiają się także liczne nawiązania do przyrody (“I twe dłonie, jak w pąki”, “Niby pestki owoców, zróżowionych znojem”). Kochankowie harmonizują się więc z naturą, stają się jej częścią, są do niej podobni. Ich obecność na jej łonie jest naturalna, znajdują się oni na właściwym miejscu. W wierszu znamienny jest brak końca przedstawionej przestrzeni – kochanków otacza bezkres, w którym się zatapiają, nie ma on granic, co podkreśla podkreśla nierealność przedstawionego w wierszu obrazu. Cały tekst wydaje się zresztą balansować na pograniczu snu i jawy, podmiot zdaje się też przedstawiać czytelnikowi swe oniryczne rojenia, w których pogrąża się on razem ze swoją kochanką. Nic nie wydaje się być do końca realne, para zanurza się w stanie błogości podczas pieszczot, na końcu najprawdopodobniej pogrążając się we śnie. Pojawia się tu kontrast – najpierw podmiot opowiada o bezkresie, a następnie o ciepłej siedzibie pieszczot, co może powodować u czytelnika dysonans w stosunku do opisywanych okoliczności. Jest to więc także pogranicze bezpieczeństwa i pustki, bliskiego, intymnego planu skonfrontowanego z dalekim planem bezkresnych przestrzeni, szczegółu i ogółu. Tytułowa mgła także może kojarzyć się z pustką, wilgocią, zimnem i zagubieniem.
Leśmian stworzył więc utwór opisujący specyficzną relację dwójki kochanków. Rozgrywa się ona na tle przyrody, a czytelnik może zostać obserwatorem intymnego zbliżenia między nimi. W wierszu pojawiają się liczne kontrasty, na przykład błogość chwili w zestawieniu z otaczającym parę bezkresem i mgłą.