Tadeusz Gajcy to jeden z najbardziej znanych przedstawicieli twórców należących do Pokolenia Kolumbów. Pod tą nazwą kryją się artyści, których młodość i debiuty przypadały na okres II wojny światowej. Sam Gajcy tego konfliktu nie przeżył, zginął, walcząc w powstaniu warszawskim. Okres wojny mocno odbił się na jego dziełach, które często prezentują katastroficzny obraz rzeczywistości. Podobnie sytuacja liryczna wygląda w wierszu „Żegnając się z matką” autorstwa Gajcego. Został on opublikowany w jego drugim wydanym tomie poetyckim pod tytułem „Grom powszedni” z roku 1944.
Spis treści
Żegnając się z matką – tekst wiersza
Jak do Ciebie będę pisał
pochylony nad sobą w żalu.
Serce chłodne świeci jak kryształ
i choć wczoraj się z Tobą rozstałem,
jak Ci słowo do dłoni podam
badający uparcie ciemność,
skoro mówisz: lekka jest młodość
chociaż ognia bukiet nad ziemią,
skoro mówisz: ciałem człowieczym
trzeba schodzić nisko, najniżej,
bo radosna w locie tym wieczność
jest kołyską zrodzoną na krzyżu.
Jak Ci sercem odpowiem jak źródłem
wykuty głosem śpiewnym,
kiedy tłum przerażonych jaskółek
niosę po ręce lewej,
jak mych ust niewyczutych graniem
mam zawołać bohaterski i bliski,
gdy po mej ręce prawej
drży ojczyzny pogięta kołyska
i piosenka wieczorna leży
jak owocu zniszczone grono,
dalej niebo, dom mój i księżyc
opuszczony jak Ty i młodość.
Żegnając się z matką – analiza utworu i środki stylistyczne
W wierszu „Żegnając się z matką” Gajcy stosuje przede wszystkim lirykę bezpośrednią. Podmiot liryczny ujawnia się w tekście poprzez stosowanie pierwszej osoby liczby pojedynczej. Pojawiają się tam takie sformułowania i zwroty jak „Jak do Ciebie będę pisał”, „i choć wczoraj się z Tobą rozstałem” czy „niosę po ręce lewej”. Czytelnik widzi zatem wyraźnie, że ma do czynienia z osobistym wyznaniem podmiotu. Jednak równocześnie wiersz jest też przykładem liryki zwrotu do adresata, którym jest tytułowa matka. Podmiot zwraca się do niej bezpośrednio, na przykład mówiąc „jak Ci słowo do dłoni podam” czy „skoro mówisz: lekka jest młodość”. Jest to zatem intymne wyznanie syna do matki, zapisane w formie wiersza.
Budowa dzieła jest dość regularna i ma formę stychiczną. Oznacza to, że zapisano go w sposób ciągły, bez podziału na strofy. Składa się on z dwudziestu czterech wersów, które nie mają w sobie równej liczby sylab. Czasami pojawiają się w nim rymy parzyste o układzie aa, jednak nie jest to stosowane konsekwentnie. Można zatem powiedzieć, że to wiersz wolny oraz biały.
Gajcy chętnie w swoim tekście sięga po różnorodne środki stylistyczne. Są to przede wszystkim epitety, które pomagają w kreacji świata przedstawionego przez podmiot liryczny. Pojawiają się zatem w wierszu takie określenia jak „chłodne”, „uparcie”, „lekka”, „śpiewny” czy „wieczorna”. Atmosferę poetyckości budują rozmaite metafory. Gajcy wykorzystuje bowiem takie sformułowania jak „chociaż ognia bukiet nad ziemią”, „drży ojczyzny pogięta kołyska” czy „jest kołyską zrodzoną na krzyżu”. Ponieważ jest to przykład liryki zwrotu do adresata, to obecne są też apostrofy takie jak „Jak do Ciebie będę pisał” czy „jak Ci słowo do dłoni podam”. Pojawiają się również porównania, na przykład „Serce chłodne świeci jak kryształ”. Gajcy stosuje też wyliczenia, takie jak: „dalej niebo, dom mój i księżyc”. Wykorzystane jest powtórzenie słowa na początku wersu, czyli anafora „jak”.
Żegnając się z matką – interpretacja utworu
Wiersz Gajcego przedstawia zatem tytułowe pożegnanie podmiotu lirycznego z matką. Dzieje się ono w trakcie trudnych czasów. Zapewne można w tekście odnaleźć osobiste doświadczenia samego poety, który miał siedemnaście lat, gdy wybuchła II wojna światowa. Pragnął działać i walczyć z okupantami i ostatecznie tak też zginął, wziął bowiem udział w powstaniu warszawskim. Zabito go 16 sierpnia 1944 roku.
Z dzieła bije przede wszystkim żal za utraconą młodością i wszystkim, co się z nią wiązało. Podmiot liryczny żali się matce na to, z czym musi się mierzyć. Przeżywa właściwie żałobę po tym, co mu w tak okrutny i niesprawiedliwy sposób zabrano. Nie mógł kontynuować nauki, spotykać się z rówieśnikami, swobodnie wyrażać swoich myśli, ponieważ groziło to konsekwencjami ze strony okupanta. Wszystko to zdecydowanie odbija się na samopoczuciu podmiotu lirycznego.
Podmiot liryczny tęskni zatem za bezpiecznym domem, utraconą wolnością i niepodległością swojej ojczyzny. Chciałby, by jego życie było bezpieczniejsze i stabilniejsze, pozbawione strachu o nowy dzień. Został także rozdzielony z matką, co potęguje jego tęsknotę. Jest także świadomość, że przyszłość kolejnych pokoleń będzie zbudowana na krzywdzie takich ofiar wojny jak on sam. Wszystko to symbolizuje opisany w wierszu krzyż, kojarzony z męką samego Chrystusa. Całość utworu przypomina list, jaki syn może wysłać do własnej matki w trudnych chwilach, szukając u niej ukojenia i zapewnienia, że wszystko jeszcze będzie dobrze.