Rola poety jest dla niego niezwykle istotną kwestią. Wie, że pisząc, może wpływać na innych i pragnie wzbudzać w nich właśnie zachwyt. Jednoczy się z wiosną, uważaną za najradośniejszą porę roku, w której przyroda budzi się do życia po zimie. Świat na nowo odzyskuje barwy zieleni, uprzednio skryte pod warstwami szarości jesieni i bieli zimy. Osoba mówiąca chce czynić podobnie – dawać ludziom nadzieję i swoją poezją wyciągać ich z okowów negatywnych uczuć. Roztacza wokół siebie pozytywną aurę nadziei, tak samo jak wiosna.
Zachwyt podmiotu lirycznego nad światem i prostymi rzeczami przeradza się w wielką sztukę. Podobnie niedojrzałość artysty nie niesie ze sobą negatywnych aspektów, a paradoksalnie staje się jego wielką zaletą. Dzięki niej poeta dostrzega o wiele więcej, ma odwagę zerwać z tyrtejskim wydźwiękiem poezji i zupełnie zmienić jej rolę. Chce sprawić, by zachwycała, cieszyła prostą formą i zwykłą tematyką codzienności. Buntuje się przeciw przeszłości w kreatywny sposób, tym samym tworząc zupełnie nową przestrzeń dzięki swojej twórczości. Utwór niejako propaguje postawę antyintelektualizmu w sferze sztuki. Zrywa ze schematami i tradycjami, zyskując tym samym miejsce na afirmację życia. Ukazuje, że poezja może cieszyć samą sobą. Równocześnie dzieło jest także wielką pochwałą młodości, a zwłaszcza wiążących się z nią pozytywnych uczuć i emocji, beztroski oraz niedojrzałości. Człowiek, który potrafi cieszyć się z małych, zwyczajnych rzeczy może okazać się prawdziwie szczęśliwy.