Kazimierz Wierzyński to polski poeta i prozaik, tworzący w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Jest autorem zbioru wierszy Laur olimpijski, wydanego w roku 1927, który nagrodzony został szczególną nagrodą – złotym medalem Konkursu Literackiego IX Igrzysk Olimpijskich w Amsterdamie. Jednym z utworów, pochodzących ze wspomnianego tomu, jest Skok o tyczce – przedstawiający piękno tytułowej dyscypliny oraz niezwykły wysiłek sportowca.
Skok o tyczce – analiza i środki stylistyczne
Wiersz „Skok o tyczce” ma regularną, harmonijną, klasyczną budowę. Wyodrębniony został w nim wyraźny podział na trzy zwrotki, liczące sobie po cztery wersy. Są one napisane trzynastozgłoskowcem ze średniówką po siódmej sylabie, czyli od wieków popularnym w polskiej poezji formatem. Dynamiczności i melodyjności nadają rymy w układzie sąsiadującym, inaczej parzystym. Na rytm i intonację wpływają także zastosowane anafory, dwa kolejne wersy rozpoczynają się słowem niech, a także przerzutnie.
Liryka w utworze ma charakter pośredni, podmiot liryczny jest ukryty, nie wyraża swoich myśli i opinii wprost, pierwszoosobowo – wiersz zyskuje natomiast wydźwięk narracyjny. Pojawiają się elementy liryki sytuacyjnej, osoba mówiąca nie uzewnętrznia się, lecz relacjonuje, przedstawia odbiorcy pewne zdarzenie, w którym nie brała udziału – wprowadzony zostaje więc bohater liryczny, w tym przypadku jest to sportowiec skaczący o tyczce.
Atmosfera dzieła jest radosna, euforyczna, pełna entuzjazmu, zachwytu, wychwalająca skoczka za jego wyczyn. Aby oddać podniosły nastrój i zobrazować gwałtowne emocje podmiotu, poeta wykorzystał dynamiczne wykrzyknienie (Już odbił się, już płynie!). Narracja w wierszu jest plastyczna i silnie oddziałująca na wyobraźnię oraz uczucia odbiorcy. Sytuację liryczną opisują epitety (boska równowaga, niepotrzebna dźwignia, nagły trzepot), obraz wzbogacają także liczne porównania (Przerzuca się, jak gdyby był ptakiem i kotem, Rozpylony w powietrzu, leciutki jak pióro). Metafora nadaje natomiast przenośnego charakteru oraz uwypukla niezwykłe, niemal nadludzkie cechy bohatera (Niech tak trwa, niech tak wisi, owinięty chmurą, Leci prosto w niebo, jest naszym oddechem).
Skok o tyczce – interpretacja wiersza
Sytuacja liryczna w wierszu rozpoczyna się w momencie, gdy sportowiec wybija się z ziemi i rozpoczyna swój skok o tyczce.
Wydarzenie to relacjonowane jest przez osobę mówiącą – nie jest ona jawna, jednak z kontekstu wynika, że to fan tej dyscypliny i samego zawodnika, prawdopodobnie to reporter bądź kibic. Z pewnością ma dużą wiedzę na temat skoków, potrafi z dużą precyzyjnością opisać poszczególne fazy ruchu oraz jego technikę. Prezentuje ogromny podziw dla sportowca, jest szczerze zachwycony jego umiejętnościami i wyczynem. Jego wypowiedź przypomina emocjonalny komentarz sportowy, jaki usłyszeć można było ówcześnie w audycjach radiowych. Innym skojarzeniem może być także filmowy kadr, w pewnym momencie zatrzymany, krótka chwila poddana jest obszernej, dogłębnej analizie.
Skoczek przedstawiony jest jako osoba o nadludzkich zdolnościach, podmiot liryczny porównuje go do samego Boga, jak gdyby zwyczajny człowiek nigdy nie był w stanie dokonać takich rzeczy samą pracą i talentem. Jego skok bardziej przypomina lot, jego ciało powiewa swobodnie na wietrze niczym flaga – przestrzeń wydaje się nie mieć dla niego żadnych ograniczeń. W momencie pokonywania przeszkody jest jak zwinne zwierzę, przerzuca się jak sprytny, giętki kot.