Zapach – interpretacja

Autor: Marta Grandke

Kazimierz Wierzyński to polski poeta, eseista i prozaik, który oprócz tego był także emigrantem, zmuszonym przez trudną sytuację w ojczyźnie do opuszczenia jej. W jego dziełach w związku z tym często można było rozpoznać tematykę patriotyczną, związaną z odzyskiwaniem przez kraj niepodległości. Za inspirację służyła mu także między innymi epoka polskiego romantyzmu. Część jego utworów powstała już w czasie emigracji poety do Stanów Zjednoczonych. Taka historia stoi też za wierszem zatytułowanym „Zapach”. Pochodzi on z tomu „Korzec maku”, który ukazał się w roku 1951. Tytuł tego dzieła jest znaczący w kontekście okresu jego powstania.

Zapach – analiza utworu i środki stylistyczne

W przypadku poematu „Zapach” Wierzyński zastosował lirykę bezpośrednią, co objawia się stosowaniem między innymi pierwszej osoby liczby pojedynczej. Czytelnik widzi zatem takie sformułowania jak „nie wiem”, „wszystko wam oddam”, „cały dzień chodzę” czy „co widzę”. Widać tutaj zatem, że odbiorca spotyka się z osobistym doświadczeniem podmiotu lirycznego, z jego wewnętrznymi przeżyciami czy wyznaniami, do których w innym przypadku nie miałby dostępu.

Ważnym aspektem jest także to, że wiersz jest przykładem liryki zwrotu do adresata, co objawia się słowami skierowanymi bezpośrednio w jego stronę. Brzmią one „Wszystko wam oddam tylko nie te trawy”. Odbiorca nie ma imienia, ciężki też stwierdzić, kim naprawdę jest. Są to jednak zapewne ludzie, którzy mogą odebrać podmiotowi lirycznemu coś, na czym bardzo mu zależy.

Budowa tego wiersza jest raczej regularna, składa się on bowiem z trzech strof, a każda z nich zawiera dokładnie cztery wersy. Kończą się one rymami krzyżowymi o układzie abab. Całość napisana została jedenastozgłoskowcem i ma swój własny, regularny rytm, dzięki któremu czytelnik może wczuć się swobodnie w ten tekst i płynąć wraz z nim.

Wierzyński stosuje także inne środki stylistyczne. Oczywiście są to epitety, przy pomocy których poeta opisuje świat przedstawiony w utworze. Korzysta on z takich określeń jak „pokoszone”, „zamulone”, „zielone”, „ponadwodne” czy „blady”. Pomagają w tym też obecne wyliczenia, takie jak „Piasek, zielone kamyki w strumieniu, Łąki i stawy – i znów od początku”.

Podmiot liryczny stawia także przed odbiorcą pytania retoryczne, na przykład „Co takiego?” i sam po chwili udziela na nie odpowiedzi. Poetyckość wzmaga także personifikacja natury, pojawiająca się w takich wersach jak „Szuwarem pachną zamulone stawy/ I coś gadają”. W tym samym wersie można zaobserwować przerzutnię, która wybija czytelnika z ustalonego wcześniej rytmu i skupia jego uwagę. Pojawiają się też neologizmy, takie jak na przykład „ponadwodne”. 

Zapach – interpretacja utworu

Dzieło jest zapisem tęsknoty emigranta za rodzinnym krajem, gdzie wspomnienia zbudowane są przy pomocy zmysłu węchu. Tytułowy zapach gnieździ się bowiem w pamięci autora i przywołuje widoku czy chwile spędzone w ojczyźnie. Jest to między innymi zapach szuwar, stawu, skoszonej łąki, otaczającej go w ojczyźnie natury, gdzie nawet zapach więdnących traw jest charakterystyczny. 

Wiersz zatem nie jest zwykłym wspomnieniem opuszczonej ojczyzny, ale także świadectwem tego, jak olbrzymi wpływ na ludzkie życie odgrywają zmysły człowieka. Potrafią być one bowiem prawdziwą skarbnicą pamięci, a jeden zaledwie zapach potrafi uruchomić zalew sentymentalnych wspomnień. Podmiot liryczny ceni sobie zatem węch i zapachy, to bowiem dzięki nim może przenieść się myślami do opuszczonej ojczyzny, która jest dla niego bardzo cenna.

Podmiot liryczny zna swoje rodzinne otoczenie, ale dopiero jego nocny widok uświadamia mu, gdzie tak naprawdę jest i potrafi wówczas rozpoznać dawne strony. Natura jest wtedy cicha i spokojna, można się w nią wsłuchać i wydobyć z pamięci wspomnienia. W takich warunkach człowiek może także odnaleźć samego siebie.

Dzieło to jest także zapisem bólu, jakiego doświadcza emigrant, zmuszony do przebywania daleko od swojej ojczyzny. W takich warunkach nawet najmniejsze wspomnienie o niej staje się cenne, ale bywa też źródłem bólu, przypomina bowiem o rzeczach, które się utraciło.

Dodaj komentarz