Czego nauczyła się Alicja w Krainie Czarów?

Autor: Grzegorz Paczkowski

Alicja w Krainie Czarów Lewisa Carrolla to opowieść o siedmiolatce, która trafia do magicznej sennej przestrzeni zamieszkanej przez przedziwne istoty i rządzącej się naprawdę niecodziennymi zasadami. Podróż ta nieco zmieniła dziewczynkę, ponieważ po raz pierwszy musiała ona stawić czoła nieznanemu. 

Alicja pochodziła z bardzo zamożnej angielskiej rodziny i od urodzenie przyzwyczajana była do życia na najwyższym możliwym poziomie ze wszelkimi wygodami i luksusem. Było to jej strefa komfortu, którą zdecydowała się opuścić idąc do króliczej nory. Gdy znalazła się w Krainie Czarów, okazało się, że nikt tam nie zważa na jej pochodzenie ani nienaganne maniery. Z początku to dziewczynka traktowała wszystkich z góry, jednak nie spodziewała się, że spotka się z taką samą reakcją w swoją stronę. Już Biały Królik traktuje ją jak służącą, Marcowy Zając odmawia jej miejsca przy stole, drażni ją Szalony Kapelusznik

Dziewczynka musi się zmierzyć z tym, że w Krainie Czarów nie działa wszystko to, co działało w jej realnym świecie. Dobre maniery nie są tu na porządku dziennym, nikogo nie interesuje pochodzenie dziewczynki, ponieważ nie otaczają jej już ludzie, którym płaci się za to, by ją ubóstwiali. To duża lekcja pokory dla niej. Dowiaduje się bowiem, że na szacunek trzeba w swoim życiu stale pracować, poważanie nie jest nam dane raz na zawsze i gdy jako ludzie spoczniemy na laurach i uznamy, że już więcej nie musimy się starać, gdy staniemy w miejscu, okaże się że bardzo łatwo możemy stracić poważanie w oczach innych. 

Świat Krainy Czarów nie jest logiczny, nie jest przewidywalny, nie jest konsekwentny, zaginają się tam nawet tak pewne zjawiska jak czas, więc Alicja uczy się, że zawsze należy dostosowywać się do sytuacji, w której się znajduje, nigdy nie mogąc brać niczego za pewnik. To również duża zmiana, zwłaszcza, że bohaterka ma wówczas siedem lat. Wizyta Alicji w Krainie Czarów uświadamia jej, że świat, który znała dotychczas nie jest światem jedynym, dowiedziała się, że są rzeczy poza szklanym kloszem ochronnym, który roztaczali nad nią dotąd rodzice i służba. Rzeczy, które są niebezpieczne, oraz ludzie, którzy wcale nie muszą jej sprzyjać. Alicja w trakcie swojej podróży nauczyła się więc bardzo dużo i można powiedzieć, że dojrzała. 

Dodaj komentarz