Utwór Stanisława Grochowiaka „Do S…” znalazł się w składzie tomiku poetyckiego Nie było lata”, wydanego w 1969 roku Warszawie. Tematem wiersza jest bunt. Bunt przeciw złu, przeciw konformistycznej postawie zgadzania się na wszystko, bunt w obronie wyznawanych przez siebie wartości.
Spis treści
Do S… – analiza wiersza i środki stylistyczne
Utwór należy do liryki bezpośredniej, o czym świadczy użycie zaimków dzierżawczych: „w mym pobliżu” „me dłonie”. Podmiot liryczny zwraca się do konkretnego adresata. Wskazuje na to tytuł wiersza: „Do S…”, a także apostrofa „pomyśl”.
Wiersz ma bardzo regularną budowę. Składa się z trzech zwrotek trójwersowych przeplatanych jednym wersem, rozpoczynającym się anaforą: bunt się uskrzydla”. Mamy więc do czynienia z paralelizmem składniowym. Jest to wiersz sylabiczny napisany jedenastozgłoskowcem. Po piątej sylabie występuje średniówka.
Intonacja poszczególnych wersów zgodna jest z intonacją zdań. Wiersz jest rytmiczny również dzięki występowaniu rymów i ich układowi. Są to rymy okalające (ABBA), żeńskie, dokładne: „oczy – plaży – waży – toczy”.
Metafory, użyte przez poetę, obrazują, jakim modyfikacjom podlega bunt człowieka: „bunt się ustatecznia; / jest teraz w locie”, „bunt się uskrzydla”, „czułość […] teraz dopiero w mym pobliżu płonie”. Podobną funkcję pełnią porównania: „jest teraz w locie […] jakim kołują doświadczone orły”, „bo wpierw to było jakby piaskiem w oczy” oraz epitety: „lot dojrzały”, „doświadczone orły”, „słoneczna plaża”. Pierwszy wers, będący zapowiedzią tematu rozważań, przybiera postać antytezy: „bunt nie przemija, bunt się ustatecznia”. Neologizmy artystyczne występujące w wierszu: „dokolny” „udorzecznia” także służą charakterystyce buntu dojrzałego człowieka. Wielokrotne powtórzenie słowa „bunt” jednoznacznie wskazuje na temat rozważań podmiotu lirycznego.
Do S… – interpretacja wiersza
Podmiotem lirycznym jest nonkonformista, człowiek, który nie potrafi bezkrytycznie zaakceptować zastanego porządku świata i bezustannie się przeciw niemu buntuje. Znajomość, choćby pobieżna, poezji Stanisława Grochowiaka może uprawniać do postawienia tezy, iż podmiot liryczny należy utożsamić z autorem. Grochowiak to przecież poeta z założenia odrzucający klasyczną formę poezji, antyesteta i turpista łamiący z upodobaniem poetyckie konwencje. Poeta, który bezustannie buntował się przeciwko regułom oceniania rzeczywistości w kategoriach: ładny – brzydki, czarny -biały. I oto spod pióra takiego buntownika wychodzi wiersz o klasycznej, regularnej budowie! Czy mamy do czynienia z buntem ustatecznionym? Właśnie tak. „Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia” – pisze poeta. Późniejsza twórczość Grochowiaka nie jest już tak rewolucyjna, poeta docenia klasyczną formę, nie oznacza to jednak rezygnacji z poszukiwania nowych form ekspresji i odkrywczego wyrażania siebie.
Można oczywiście nadać utworowi poety wymiar bardziej uniwersalny. Podmiot liryczny to przecież również każdy człowiek niebędący konformistą. Każdy, kto jest gotów bronić własnego systemu wartości, własnych ideałów i przekonań. Kto nie zwiesza głowy i nie rezygnuje z buntu, gdy inni próbują te wartości deptać. Adresatem jego wypowiedzi nie będzie już wówczas jedynie konkretna osoba, może nim być po prostu drugi człowiek, grupa ludzi czy nawet całe społeczeństwo.
Grochowiak wskazuje na ważny fakt, że bunt nie przemija, on jedynie ewoluuje. Dojrzewa, tak jak dojrzewa człowiek. Młody człowiek, nie zgadzając się z czymś, reaguje gwałtownie, w sposób nieprzemyślany, nagły. Jak dziecko, które w akcie sprzeciwu sypnie drugiemu piaskiem w oczy. Podmiot liryczny porównuje młodzieńczy bunt do „turnieju chłopców na słonecznej plaży”. Taki sprzeciw jest gwałtowny, lecz stosunkowo łatwo jest dojść do kompromisu. Podmiot liryczny wypowiada się z pozycji człowieka dojrzałego, który dobrze zna życie. Twierdzi, że bunt w wieku dojrzałym nie zmienia się w rezygnację. On jedynie przybiera inne formy. Jest nie tylko bardziej wyważony, jest też „ciężki: teraz więcej waży”. Mimo, że człowiek walczący ze złem reaguje spokojniej, w sposób przemyślany, jego bunt ma ogromną siłę. Buntownik nie stanie się nagle konformistą, nie zgodzi się na bylejakość w imię spokojnego życia. Człowiek dojrzały staje się mniej obcesowy, bardziej miękki i czuły, łagodny, ale wciąż jest sobą. Człowiekiem, który w imię wyznawanych wartości podejmie walkę i sprzeciwi się złu. „Bunt się uskrzydla tak – jak się uczula”. Luzują się szczęki, dłonie nie zaciskają się w pięść – jak kiedyś, w młodości, jednak niezgoda na ludzką krzywdę, na zło w człowieku pozostaje i wciąż potrafi się on zbuntować, jeśli nadejdzie ku temu potrzeba. Trzykrotnie powtarza poeta w wierszu frazę: bunt się uskrzydla”. Staje się bardziej inspirujący i dzięki temu na pewno ma większą siłę oddziaływania niż gwałtowne gesty czy okrzyki młodych ludzi. Bunt, uskrzydlając się, krzepnie. Zaczyna stanowić wielką siłę i zmusza to innych do liczenia się z nim. Nie jest już jedynie wyrazem niezadowolenia. Wyważony, dojrzały bunt staje się siłą sprawczą, zarówno bunt jednostki, jak i całych społeczeństw.