Ismena była siostrą Antygony, tytułowej bohaterki dramatu autorstwa Sofoklesa, jednego z najbardziej klasycznych dzieł teatralnych kultury europejskiej. Ismena była przeciwieństwem szlachetnej i odważnej Antygony. Była osobą strachliwą, zahukaną, która wolała się nie wychylać z szeregu. „Znała własne miejsce” i nie próbowała w jakikolwiek sposób wpłynąć na poprawę kształtu otaczającego jej świata, mimo że doskonale zdawała sobie sprawę z jego niedoskonałości.
Charakterystyka Ismeny
Po śmierci Polinejkesa i Eteoklesa, dwóch braci poległych w bratobójczej wojnie o władzę, następca tronu, Kreon, zabronił pochówku pierwszego z braci, nazywając go zdrajcą. Antygona nie była w stanie pogodzić się z takim wyrokiem, ponieważ był on nie tylko wbrew temu, co czuła, lecz także wbrew prawom boskim. Urządziła więc samodzielny pochówek Polinejkesowi, skazując się tym samym na karę śmierci. Dochodzi do jej spotkania z Ismeną, która krytykuje siostrę za tak nierozważny jej zdaniem czyn. Jednak jest to krytyka wywołana strachem, ponieważ Ismena nigdy nie odważyłaby się na takie działanie, nawet gdyby czuła, że jest ono odpowiednie i właściwe. Wolała pozwolić na upokorzenie zwłok własnego brata, niż sprzeciwić się rozkazowi władcy. Była bardzo słaba psychicznie. Nie tylko nie potrafi docenić czynu Antygony, która również w jej imieniu oddała ostatni hołd ich wspólnemu bratu, lecz otwarcie ją krytykuje, co spotyka się z ostrą ripostą Antygony, która mówi siostrze otwarcie, że jej nienawidzi.
Do dzisiaj Ismena pozostaje symbolem uległości wobec władzy, wobec sytuacji politycznej, wobec warunków rzeczywistości. Chwiejna konstrukcja emocjonalna sprawiała, że dziewczyna nie byłaby w stanie sprzeciwić się nawet, gdyby to jej ktoś robił krzywdę. Nie dość, że nie pomogła swojej siostrze w pochowaniu brata, to jeszcze krytykowała ją, czym tylko podkreśliła swój strach przed jakimkolwiek wykroczeniem. Ostatecznie jednak przyznaje się do winy i chce umrzeć razem z Antygoną, lecz wówczas to ona zostaje odtrącona przez siostrę. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że gdyby skazano na śmierć obie siostry, znaczyłoby to, że obie zawiniły, że obie brały udział w pogrzebie Polinejkesa. Tak jednak nie było i Antygona chciała, by gest jej siostry został zapamiętany. Zachowanie to było ostatecznym ciosem dla Ismeny, która w tamtym momencie straciła już wszystkich członków swojej najbliższej rodziny.