Przyroda jest chyba najpopularniejszym motywem sztuki absolutnie każdych czasów. Poeci uwielbiają odnosić się w swoich wierszach do różnorodnych stanów natury, malarze oddają jej zmienność przynoszoną przez pory roku, itp. Przyroda jest niewyczerpanym źródłem inspiracji i metafory dla życia. W każdej epoce twórcy mieli jednak oryginalny pomysł na przedstawienie przyrody. Niekiedy była ona jedynie tłem dla wydarzeń rozgrywających się w ich dziełach, innym razem urastała do rangi surowego sędziego moralności ludzkiej. Tak było choćby w epoce romantyzmu, w której tworzył swe dzieła najwybitniejszy poeta polski, Adam Mickiewicz.
Świtezianka Adama Mickiewicza to jedna z najsłynniejszych ballad tego autora, które złożyły się na jego debiutancki tom poetycki, pt. Ballady i romanse, od którego liczy się epokę romantyzmu w Polsce. Autor zawarł w tomie wiele wierszy, które wskazują na jego fascynację prostotą ludowej wiary i ludowego pojmowania świata, tzn. sprawiedliwości, miłości oraz zdrady.
Głównym bohaterem ballady jest młodzieniec, który sprzeniewierzył się ukochanej – duchowi jeziora Świteź, czyli tytułowej Świteziance. Ta przywołuje go nad swoje wody i udowadnia zdradę oraz nakłada na niego karę, którą jest wieczne poszukiwanie ukochanej po pośród brzegów jeziora. Wiersz Mickiewicza uświadamia czytelnikowi to, w jaki sposób romantycy podchodzili do przyrody i w jaki sposób odczytywali relację człowieka z naturą. Natura posiadała dla nich cechy niemal ludzkie, można było interpretować ją jako drugiego człowieka, ponieważ na pewno miała na niego taki sam wpływ.
Romantycy w przyrodzie widzieli strażnika sprawiedliwości – dlatego też ludność wiejska, z zasady bliższa przyrodzie, tak mocno ją szanowała. Przyroda ma więc dla człowieka znaczenie kluczowe. Jest nie tylko milczącym obserwatorem życia ludzi, lecz także ingeruje w nie, jeśli uzna, że górę bierze niesprawiedliwość i hańba. Dokładnie tak stało się w Świteziance Mickiewicza, której owa siłą natury została spersonifikowana do postaci ducha litewskiego jeziora.
Przyroda odegrała również bardzo istotną rolę w dziele innego wielkiego romantycznego poety polskiego, Juliusza Słowackiego, chodzi oczywiście o Balladynę. Tytułowa bohaterka to morderczyni, która nie cofnęła się nawet przed pozbawieniem życia własnej siostry, gdy ta stanęła na jej drodze do władzy i szczęścia. Gdy już nikt z ludzi nie był w stanie zagrozić Balladynie, a ona sama pewna swojego powodzenia, szafowała wyrokami śmierci za czyny, którym sama była winna, do głosu doszła właśnie natura. Gdy kobieta trzeci raz wydała na samą siebie wyrok skazujący na karę śmierci, została śmiertelnie rażona piorunem.
W ten sposób natura po raz kolejny upomniała się o sprawiedliwość. Przypomniała, że oprócz ludzkich sądów, istnieje jeszcze sąd naturalny, przez niektórych nazywany pewnie boskim. Sprawiedliwość urasta więc do rangi rzeczy jak najbardziej związanej z naturą, która dąży do równowagi również w kwestiach moralnych.
Powyższe przykłady pokazują jasno, że przyroda ma dla człowieka ogromne znaczenie. Nie tylko utrzymuje otaczający nas świat w ryzach, lecz także dba o moralność wśród ludzi. Stroi na straży i bacznie przygląda się ludzkiemu postępowaniu, a gdy przekracza ono miarę, wówczas interweniuje. Zarówno Adam Mickiewicz w Świteziance, jak i Juliusz Słowacki w Balladynie dali wyraz popularnej wśród romantycznych poetów wierze, że natura jest pewnego rodzaju innym wymiarem, światem równoległym, metafizycznym odpowiednikiem naszej rzeczywistości. To zaś pociąga za sobą cały szereg konsekwencji, ponieważ jeżeli przyroda rzeczywiście obserwuje pod względem moralnym wszystkie nasze czyny, to trzeba szanować nie tylko ją, lecz także siebie nawzajem, ponieważ nigdy nie wiemy, który niegodziwy czyn wobec bliźniego może być kroplą, która przeleje czarę goryczy.