Teatr absurdu to termin, który określa pewien nurt we współczesnym dramatopisarstwie. Opiera się on w głównej mierze na szokowaniu odbiorcy, jednak nie przy pomocy taniego dowcipu lub jaskrawej scenografii, lecz przy pomocy zestawiania ze sobą elementów na co dzień do siebie nieprzystających i analizowanie konsekwencji takiego ruchu. Konsekwencji, które bywają absurdalne, bywają satyryczne, lecz także tragiczne. Pokazują nam jednak pewne zależności naszego rzeczywistego życia. To teatr groteskowy, w którym odwraca się różnego rodzaju pojęcia i dekonstruuje obyczaje i konwenanse. Dobrym przykładem takiego dramatopisarstwa w Polsce jest Sławomir Mrożek i jego słynne Tango.
W Tangu mamy do czynienia z absurdem na bardzo wielu podłożach. Absurdalna jest już sama sytuacja wyjściowa rodziny głównego bohatera dramatu, Artura. Jest to młodzieniec studiujący filozofię i medycynę, jednak jego tryb dojrzewania jest zaburzony. W jego rodzinie konflikt pokoleń objawia się odwrotnie niż w klasycznych przypadkach – to on jest tradycjonalistą i konserwatystą, jego rodzice zaś anarchistami opowiadającymi się za granicznymi postaciami wolności. Artur nie może znieść takiego stanu, ponieważ odbiera mu on prawo do młodzieńczego buntu, którego potrzebuje. A przeciwko czemu ma się buntować, jeśli w jego środowisku nie istnieją żadne reguły? Próbuje jednak odwrócić bieg wydarzeń, jednak próby wtłoczenia rodziców z powrotem w rolę stetryczałych konserwatystów nie ma szans powodzenia.
W domu Artura wszystko działa odwrotnie. Śmierć budzi śmiech i zdziwienie, zamiast smutku i żalu. Zdrada małżeńska nie robi na nikim wrażenia, w myśl wolności seksualnej. Wszelki konwenans legł w gruzach, a rodzice odwodzą syna od pomysłu zostania lekarzem i pchają go w stronę sztuki, którą on odtrąca. Cały absurd, z jakim mamy do czynienia w Tangu mówi nam o czymś więcej. Chaos rodziny Artura jest bowiem chaosem, który panuje również w naszym społeczeństwie i w nas samych. Upadek wartości i autorytetów, brak rozróżnienia pomiędzy wolnością i anarchią, całkowity brak zasad – wszystko to są stałe elementy naszego współczesnego życia. I mimo śmiechu obecnego w dramacie Mrożka, nie jest to obraz satyryczny, lecz tragiczny. Autor w symboliczny sposób podkreślił, do czego prowadzi taki rozkład. Dramat kończy się sceną tańca Edka i Stomila. Mężczyźni tańczą tango nad zwłokami Artura, który poległ doznawszy klęski swoich wartości.
Za mistrza absurdu oraz groteski w polskim dramatopisarstwie uchodzi niezawodnie Stanisław Ignacy Witkiewicz – słynny Witkacy. Ideę omawianego zjawiska można prześledzić przyglądając się jego najsłynniejszemu dziełu dramatycznemu – Szewcom.
To dramat opowiadający o tytułowych robotnikach, którzy pracują bardzo ciężko i długo, natomiast ani warunki pracy ani tym bardziej pieniądze jakie za nią otrzymują, nie satysfakcjonują ich wcale. Nastroje stają się coraz bardziej niepokojące, aż dostrzega to szef szewców – Robert Scurvy (swoją drogą samo nazwisko jest już dosyć absurdalne w tym kontekście). Witkacy mistrzowsko przeplata ze sobą wydarzenia i sytuacje realne i przejaskrawione do ostatka. Nie wiadomo w końcu co dzieje się naprawdę, a co jest tylko wytworem wyobraźni bohaterów. Dla widza jedna jasne jest przesłanie utworu – czują niepokój, jaki dostrzegalny jest spomiędzy wersów dramatu. Jest o utwór, który w satyryczny i groteskowy sposób pokazuje smutną prawdę o wyzysku, zastraszeniu i marzeniach o lepszym życiu, które przez decydentów świata zostają od razu skazane na porażkę.