Głównym tematem kanonicznego dramatu Moliera pt. Skąpiec jest nieporozumienie międzypokoleniowe, do jakiego dochodzi pomiędzy Harpagonem i jego dziećmi, Kleantem i Elizą. W tym przypadku winę za owo nieporozumienie ponosi jednoznacznie i bezapelacyjnie ojciec rodzeństwa i jego uległość wobec manii skąpstwa i chciwości, na którą cierpi. Na tym przykładzie jednak można dopatrzeć się kilku innych symptomów konfliktu pokoleń, który przecież jest udziałem nie tylko społeczeństwa siedemnastowiecznej Francji, czyli czasów współczesnych Molierowi, lecz dosłownie każdego momentu dziejów. Dlatego też czytając Skąpca pod tym kątem możemy czuć się tak, jakbyśmy czytali o sobie samych.
Konflikt pokoleń jest rzeczą najnormalniejszą w świecie i mamy z nim do czynienia od tysięcy lat. Zawsze młodzi kierują się innymi wartościami, widzą świat inaczej niż starzy i mają więcej energii do pracy nad jego zmianą. Starzy są przeważnie mniej temperamentni, bardziej refleksyjni, szczycą się wielkim doświadczeniem życiowym. Tak drastyczne różnice w widzeniu świata prowadzą do, niejednokrotnie bardzo ostrych, konfliktów i sporów. Nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o spory czysto filozoficzne czy artystyczne, jak na przykład konflikt klasyków i romantyków, lecz również o konflikty pomiędzy członkami jednej rodziny. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w Skąpcu Moliera.
Harpagon, który jest głową rodziny oraz jedynym jej „żywicielem” (matka odeszła w nieznanych czytelnikowi okolicznościach) dysponuje całym majątkiem familii. Zrządzenie losu chciało jednak, by człowiek ten popadł w rodzaj rzeczywistej obsesji na punkcie pieniędzy: stał się chorobliwie oszczędny, skąpy i chciwy. Oszczędzał jednak nie tylko na własnych potrzebach, ale na dobru swojego domu i własnych dzieci. Kleant i Eliza dorośli już na tyle, by samodzielnie móc decydować o własnym losie. Są jednak w pewien sposób ubezwłasnowolnieni przez ojca, który wciąż nie daje im dostępu do pieniędzy ani w żaden sposób o nich nie dba. To prowadzi do kolejnego konfliktu, ponieważ Harpagon nie godzi się na plany matrymonialne swoich dzieci z lęku przed znacznym uszczupleniem swojego majątku. To doprowadza do eskalacji konfliktu pomiędzy nim a jego dziećmi. Stwierdza on ponadto, jakby chciał umyślnie unieszczęśliwić swoje potomstwo, że wyda oboje według własnego widzimisię. Eliza ma wyjść za starego przyjaciela Harpagona, na którego wybór padł tylko dlatego iż obiecał on nie żądać od dziewczyny posagu, a Kleant miał poślubić obcą, lecz zamożna kobietę, której posag z kolei miałby wynagrodzić rodzinie biedę Marianny – ukochanej Kleanta, z którą ożenić postanawia się sam Harpagon. Jak widać, sytuacja nie należała do najprostszych.
Konflikt eskaluje, ponieważ zdesperowane rodzeństwo samo wpędza się w coś w rodzaju paranoi i życzy swojemu ojcu śmierci, bo nie widzi innego rozwiązania swojej niedoli – nie mają wszak pieniędzy na zaspokojenie swoich najbardziej podstawowych potrzeb, co Kleanta wpędza w hazard i w kolejne pożyczki, a Elizę w rozpacz. Jedyną drogą, by wyegzekwować od ojca to, co im się prawnie należało, okazało się oszustwo i szantaż. Kleant upozorował kradzież szkatułki ze znaczną kwotą pieniędzy, co było dla Harpagona ciosem zapewne większym niż utrata któregoś z dzieci. Zaszantażowany tym, że nie odzyska pieniędzy, zgadza się na małżeństwa swoich dzieci, ale nadal stawia warunki tak, by samemu nie wydać przy tej okazji ani grosza. Harpagon jest więc egzemplarzem nieuleczalnym i tylko dzięki podstępowi jego dzieciom udaje się wyrwać kilka słów zgody na to, by weszli w związki małżeńskie z ludźmi, których kochali, a nie z tymi, których podstępnie przeznaczył im chory ojciec.
Konflikt pokoleń w Skąpcu przybiera absurdalne rozmiary, chociaż pod komediową osłoną pokazuje nam wszystkim do czego może prowadzić wzajemne nieporozumienie oraz trzymanie się kurczowo własnych racji. Harpagon upojony był własnym bogactwem i nie chciał za nim w świecie dopuścić do jego uszczuplenia, nawet jeśli miałby wydać te pieniądze na pomoc dzieciom w łatwiejszym starcie życiowym. Pogrążał się w swojej obsesji, co doprowadziło jego dzieci do frustracji, knucia oraz intryg przeciw własnemu ojcu. Wszystko to daje obraz totalnego rozpadu więzi rodzinnych i całkowitego przeciwieństwa tego czym powinna być rodzina i czym powinien być dla człowieka dom. Choć Skąpiec pod względem przynależności gatunkowej to oczywiście komedia, to trudno odmówić temu dziełu pewnej gorzkości morału.