Na każdym kroku możemy dziś zaobserwować to, jak świat idzie do przodu. Rozwój jest coraz bardziej dynamiczny, coraz szybszy. Technologię, które dziesięć lat temu były zaledwie mglistymi ideami, dzisiaj są powszechnie używane na całym świecie. Wojny, epidemie, chęć zarobku czy wreszcie zwykła ludzka ambicja, pchają nasz świat w tempie, które staje się trudne do wytrzymania dla możliwości ludzkiego umysłu. Nic dziwnego, że kwestia ta stała się przedmiotem refleksji literackiej. Już Bolesław Prus, na własnej skórze doświadczający dobrodziejstw rewolucji przemysłowej, zastanawiał się, kto tak naprawdę pcha nasz świat do przodu i czy robi to w dobry sposób.
Lalka Bolesława Prusa to wielkie dzieło, którego jednym z głównych wątków jest ścieranie się światopoglądu romantycznego z pozytywistycznym. Romantycznego, który w głównej mierze opierał się na refleksji, marzeniu, a jeśli już przechodził do działania to bardzo gorączkowego, impulsywnego i niekiedy wręcz desperackiego, a przez to mało skutecznego. Pozytywistycznego, opartego na rzetelnej i systematycznej pracy, chłodnym osądzie rzeczywistości, nauce, działaniu, pracy u podstaw, zdobywaniu wykształcenia. Romantyczni marzyciele kochali tragicznie, a emocje i uczucia targały nimi w sposób niekiedy bardzo brutalny. Pozytywiści to ludzie czynu, ale nie desperackiego, tylko dobrze wykalkulowanego, taktycznie zaplanowanego, rzetelnego, opracowanego. Moim zdaniem to właśnie ci drudzy w dużo większym stopniu przyczynili się do rozwoju świata i ludzkości. Postaram się to w swojej pracy udowodnić za pomocą przykładów z literatury.
W podanym fragmencie mamy do czynienia ze sceną, kiedy Stanisław Wokulski, główny bohater Lalki, człowiek, w którym łączą się cechy romantyka i pozytywisty, przebywa w Paryżu i spotyka się z profesorem Geistem. Ten wynalazca pragnie zainteresować Wokulskiego wynalezionymi przez siebie rewolucyjnymi metalami. Geist opowiada również, że w środowisku naukowym spotkał się z odrzuceniem i że chciałby wznowić dalsze badania, ale potrzebuje na to funduszy. Snuje przy tym refleksję na temat tego, że bardzo niewielu istnieje ludzi, którzy są w stanie pchnąć ludzkość w kierunku przyszłości, w dodatku ich wynalazki są wykorzystywane przez resztę do podłych celów, dlatego trzeba uważać na to, w czyje ręce może dostać się kolejny rewolucyjny wynalazek, taki jak na przykład metal lżejszy od powietrza. W całym utworze widać zresztą to, że pozytywizm jest dla ludzkości lepszą drogą. Wokulski – dopóki postępuje drogą idei pozytywistycznych – wygrywa, udaje mu się wszystko, co sobie postanowi i zamierzy. Nie potrafi jednak wyzbyć się romantycznego sposobu kochania, co skutkuje tragicznym zakochaniem się w Izabeli Łęckiej.
Wokulski nie jest jedyną ofiarą romantycznego pojmowania miłości. Innym tego przykładem może być Werter z Cierpień młodego Wertera Goethego. Był on człowiekiem starannie wykształconym, ponieważ jego rodzina wymarzyła dla niego karierę dyplomatyczną. Znał języki, był człowiekiem oczytanym, inteligentnym, empatycznym, interesował się sztuką i literaturą, miał przyjaciół, którym chętnie pomagał. Mógł stać się kimś naprawdę wielkim, posiadał predyspozycję do tego, by naprawdę być dobrym w swoim zawodzie, lecz zgubiła go miłość, a w zasadzie fatalne przechodzenie odrzucenia miłosnego. Werter był typowym romantykiem, miał dostęp jedynie do ekstremalnych uczuć, więc miłość przeżywał bardzo intensywnie, ale gdy został odrzucony, postanowił zakończyć swoje życie. Gorzkim finałem jego historii był fakt, że nawet popełnienie samobójstwa było w jego wykonaniu bardzo desperackie i nieudolne. Tak więc w Werterze nad człowiekiem czynu zwyciężył marzyciel i romantyk, co doprowadziło do tragedii.
Jak więc widać na przykładach powyższych historii, to nie marzyciele popychają cywilizację naprzód, lecz ludzie, którzy potrafią chłodno przemyśleć swój plan, a potem na spokojnie i w sposób systematyczny wprowadzić go w życie. Nie oznacza to jednak, że świat marzycieli nie potrzebuje. To bardzo często właśnie oni są w stanie kreować w swojej wyobraźni światy i rzeczy, niemożliwe do wymyślenia przez innych. Bardzo często to ich pomysły wprowadzane są w życie przez wynalazców, konstruktorów, inżynierów, by mogły ułatwić i usprawnić życie zwykłych, przeciętnych ludzi. Każdy z nas powinien mieć w sobie zarówno marzyciela, jak i człowieka czynu. Powinniśmy natomiast uważać, żeby potrafić utrzymać między nimi równowagę.