Maszyna Trurla – streszczenie, plan wydarzeń, problematyka

Autor: Grzegorz Paczkowski

W kwestii myślenia o przyszłości i o przyszłych wynalazkach, często pojawia się wątpliwość (podsycana zresztą skutecznie przez popkulturę): czy maszyny, które stworzymy, w którymś momencie nie będą inteligentniejsze od nas i nie zbuntują się przeciwko nam? Stanisław Lem postanowił zadać pytanie idące nieco dalej: czy kiedy światem zawładną maszyny, będą buntowały się przeciwko sobie nawzajem?

Maszyna Trurla – streszczenie

Opowiadanie zaczyna się w momencie, kiedy wynalazca i konstruktor kosmiczny, Trurl, kończy pracę nad ogromną, ośmiopiętrową, maszyną rozumną. Kładzie ostatnie szlify, po czym, by sprawdzić możliwości swojego dzieła, pyta, ile jest dwa razy dwa. Maszyna pracuje bardzo długo, po czym odpowiada, że siedem.

Zawiedziony Trurl wraca do pracy, ale kiedy kolejne poprawki nie przynoszą skutku i maszyna nadal nie jest w stanie wykonać prostego działania, załamuje ręce. Wówczas odwiedza go przyjaciel, inny konstruktor – Klapaucjusz. On również próbuje naprawić maszynę, lecz bezskutecznie. Wściekły Trurl zaczyna na głos obrażać maszynę, a potem ją kopać. Maszyna kilkakrotnie upomina i ostrzega swojego twórcę, a gdy ten nie słucha i kopie ją dalej, maszyna z ogromnym wysiłkiem podnosi się i usiłuje go zmiażdżyć.

Dwaj przerażeni konstruktorzy próbują uciekać przed oszalałym robotem, ale ta co i raz odcina m drogę ucieczki i spycha w kierunku pustyni. Kiedy szukają schronienia w napotkanym tam miasteczku, maszyna zaczyna burzyć domy na przedmieściu. Klapaucjusz i Trurl kryją się w piwnicy, gdzie spotykają się po krótkiej chwili z burmistrzem i radnymi miasteczka. Ci informują Trurla, że muszą go wydać, bo maszyna grozi, że w innym wypadku zrówna z ziemią całe miasto. Obaj konstruktorzy uciekają więc z piwnicy i aby odciągnąć maszynę od zabudowań, gdzie zagrażałaby mieszkańcom, szukają schronienia w niedalekich górach, pośród wąwozów i trudno dostępnych jaskiń. Kiedy chowają się w jednej z nich, maszyna blokuje im wyjście. Klapaucjusz zaczyna pertraktować – maszyna żąda, by Trurl ją przeprosił i kilkakrotnie przyznał, że dwa razy dwa daje siedem. Trurl traci panowanie nad sobą i zaczyna wykrzykiwać, że nigdy nie przyzna maszynie racji ku rozpaczy Klapaucjusza. Maszyna zaczyna uderzać w masyw górski, co skutkuje tym, że na głowy Trurla i Klapaucjusza zaczyna sypać się deszcz kamieni.

Kiedy jednak sytuacja wydaje się już beznadziejna, wszystko nagle ustaje. Kiedy konstruktorzy wychodzą z jaskini, widzą maszynę przygniecioną ogromnym głazem na dnie wąwozu. Okazało się, że jej uderzenia wywołały lawinę skalną i jeden ogromny odłam, przeciął ją niemal na pół. Kiedy podchodzą bliżej, by wyminąć maszynę, ta ostatni raz mówi, że dwa razy dwa to siedem, po czym kończy swój żywot. Obaj konstruktorzy wracają do domu w milczeniu. 

Maszyna Trurla – plan wydarzeń

  1. Wynalazca Trurl kończy pracę nad swoją ośmiopiętrową maszyną rozumną.
  2. Kiedy po jej uruchomieniu okazuje się, że maszyna uważa, że dwa razy dwa to siedem, konstruktor próbuje ją naprawić, jednak wszystkie te próby okazują się bezskuteczne.
  3. Zjawia się Klapaucjusz, znajomy Trurla, również konstruktor, który również stara się naprawić maszynę, ale to też nic nie daje. 
  4. Wściekły Trurl zaczyna obrażać i kopać maszynę, która za każdym kopnięciem ostrzega go, by przestał.
  5. Maszyna w końcu podnosi się i próbuje zmiażdżyć Trurla.
  6. Obaj konstruktorzy zaczynają uciekać, jednak maszyna odcina im drogę ucieczki.
  7. Klapaucjusz i Trurl trafiają do pustynnego miasteczka, gdzie kryją się w piwnicy jednego z domów. 
  8. W piwnicy zjawia się burmistrz miasteczka oraz jego radni i informują uciekinierów, że maszyna żąda wydania jej Trurla, a w przeciwnym razie zrówna z ziemią całe miasto.
  9. Trurl i Klapaucjusz uciekają z piwnicy i pędzą w stronę gór, by jak najszybciej odciągnąć zabójczą maszynę od miasta. 
  10. Konstruktorzy kryją się w górskiej jaskini, gdzie maszyna odcina im drogę ucieczki.
  11. Maszyna żąda, by Trurl przeprosił ją i by przyznał, że dwa razy dwa to siedem.
  12. Trurl wpada we wściekłość i zaczyna krzyczeć, że nigdy nie przyzna maszynie racji.
  13. Maszyna zaczyna całą sobą uderzać w masyw górski, a konstruktorom na głowy sypie się deszcz kamieni.
  14. Nagle wszystko ucicha. Po chwili konstruktorzy wychodzą z jaskini i widzą, że maszyna leży przygnieciona głazem na dnie wąwozu.
  15. Trurl i Klapaucjusz schodzą na dół, by wyminąć maszynę, a ta w ostatnich słowach jeszcze raz mówi, że dwa razy dwa to cztery.

Bohaterowie

  • Trurl – konstruktor i wynalazca kosmiczny;
  • Klapaucjusz – przyjaciel Trurla, również konstruktor i wynalazca;
  • Maszyna Trurla;
  • burmistrz i przedstawiciele niszczonego przez Maszynę miasteczka;

Maszyna Trurla – problematyka

Stanisław Lem w opowiadaniu Maszyna Trurla pokazuje nam sytuację absurdalną. Oto Trurl, sam będący robotem, konstruuje maszynę, która jest co prawda głupia i nie potrafi zbyt dobrze rozwiązywać zagadek matematycznych, ale za to ma uczucia i jest bardzo czuła na swoim punkcie. Maszynę, która przede wszystkim jest w stanie zbuntować się wobec własnego twórcy. Jest to więc (jak we wszystkich Lemowskich Bajkach robotów) opowiadanie poszerzające perspektywę intelektualną. Autor opowiadania nie pyta bowiem czy roboty zbuntują się wobec ludzi. Przedstawia nam świat, w którym dominują roboty i to one konstruują maszyny, które z kolei są w stanie się wobec nich buntować. Oczywiście motyw nieudanego eksperymentu naukowo-konstruktorskiego jest znany w literaturze nie od dziś (wystarczy wspomnieć wiekopomne dzieło Mary Shelley pt. Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz), jednak w tym ujęciu nabiera on nowego wymiaru. Całość oczywiście przedstawiona jest z charakterystycznym dla Bajek robotów przymrużeniem oka, które każe nam cały czas pamiętać, że mamy do czynienia z pewną zabawą konwencją literacką, jednak z tej zabawy – jak to u Lema – wynika wątpliwość egzystencjalna, pytanie o najbardziej podstawowe wartości życia już przecież nie ludzi, ale właśnie robotów. Są to pytania i wątpliwości, na które nadal nie potrafimy znaleźć odpowiedzi, zresztą nawet nie zaczęliśmy szukać. A pytania padły już ponad pół wieku temu…

Dodaj komentarz