Melancholia – choroba duszy, motywacja do działania? Różne oblicza nudy w literaturze. W pracy odwołaj się do: wybranej lektury obowiązkowej, innego utworu literackiego oraz wybranych kontekstów.

Autor: Grzegorz Paczkowski

Istnieją pewne stany naszej duszy i naszego umysłu, których doświadcza prawdopodobnie każdy, i to po wielokroć w czasie swojego życia. Do takich stanów należą, m.in. melancholia i nuda, które jednak nie są tożsame. Melancholia to stan związany raczej ze spokojem, zamyśleniem się, obniżoną motywacją, spowolnieniem życia, skłonnością do głębokich refleksji. Nuda zaś, najprościej rzecz ujmując, jest niemożnością znalezienia sobie odpowiedniego zajęcia, mimo chęci do działania. Te na pozór odmienne stany, potrafią jednak współbrzmieć w tym samym momencie. Stają się wówczas nieco niebezpieczne, ponieważ taki zestaw może prowadzić nawet do depresji. Przy odpowiednich warunkach psychicznych mogą one również skłonić człowieka do działania. 

Melancholia była bardzo częstym motywem w sztuce modernistycznej. Pośród twórców panowała moda na dekadentyzm, czyli przeświadczenie o bezsensowności istnienia, a w związku z tym także podejmowania jakichkolwiek szczytnych działań. Tkwili więc w permanentnej melancholii od czasu do czasu jedynie przerywanej pustymi rozrywkami, natury wyłącznie fizycznej. Stan ten znalazł oddźwięk w ich dziełach. Stanisław Wyspiański, w swoim najgłośniejszym dramacie, pt. Wesele przedstawił przynajmniej kilku bohaterów-dekadentów, których postawa została dosyć mocno skrytykowana jako szkodliwa nie tylko w kontekście jednostki, lecz także całego społeczeństwa.

Dekadenckie nastroje przejawiają w Weselu przeważnie przedstawiciele miejskiej inteligencji, np. Dziennikarz. W pewnym momencie, w rozmowie ze Stańczykiem, mówi on o swoim pragnieniu wielkich zmian w Polsce, wielkich zrywów niepodległościowych i walki o wolność. Sam jednak nie robi nic w tym kierunku, co czyni z niego hipokrytę. Wykonuje swój zawód bez przekonania, rolą Dziennikarza ma być oddziaływanie na naród w motywujący sposób, on jednak nie ma na to siły, nie czuje motywacji i traktuje swoją pracę pobieżnie. Stańczyk uświadamia mu, że w ten sposób przyczynia się do uśpienia narodu i pogrążania go w marazmie, zamiast pobudzać go do szlachetnych czynów. Również Poeta jest postacią przejawiającą symptomy melancholii, znudzenia codziennym życiem, poczucia braku jego celowości. Jest zainteresowany jedynie przyziemnymi przyjemnościami, dlatego próbuję uwieść Rachelę. Wraz z nią namawiają Pana Młodego do wezwania Chochoła, co staje się powodem głównych wydarzeń dramatu – prowokuje pojawienie się na weselu postaci metafizycznych. 

Melancholia była również domeną romantyków, chociaż nie wiązała się w ich przypadku z fatalizmem i przeczuciem końca świata. Była to raczej melancholia wywołana nadmiernym skupianiem się na uczuciach, które prowadziło do stwierdzenia, że nigdy nie mogą być one w porządku i zawsze są drażnione przez różne aspekty świata. Romantykiem-melancholikiem jest na przykład Hrabia, bohater Pana Tadeusza Adama Mickiewicza. Na co dzień nie zwraca się uwagi na ten aspekt postaci, lecz przecież był to człowiek wrażliwy, artysta, rysownik i właśnie romantyk. Od życia wymagał sytuacji i form bardzo emocjonalnych, burzliwych, kiedy takich nie znajduje, zaczyna się nudzić. Znudził się m.in. procesem o zamek, który prowadził z Soplicami jako ostatni spadkobierca Horeszków, ponieważ ten przeciągał się w czasie.

Dopiero kiedy Gerwazy Rębajło opowiedział mu mroczną historię o zabójstwie Stolnika Horeszki przez Jacka Soplicę, Hrabia znowu zapalił się do działania, dostrzegając w całym wydarzeniu romantyczną tajemnicę wymieszaną z miłością. W tym więc przypadku odpowiednio ukierunkowane skłonności melancholijne sprawiły, że konkretna osoba została zmotywowana do działania. Koniec końców doprowadziło to do słynnego zajazdu. Można więc śmiało stwierdzić, że pod pewnym kątem napaść na dwór w Soplicowie była wywołana potrzebą zapełnienia wewnętrznej pustki, którą Hrabia odczuwał w swojej romantycznej duszy, co wykorzystał Gerwazy do spełnienia swojej osobistej zemsty. 

Popularne stwierdzenie mówi, że ponoć inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi. Jednak nawet inteligentni ludzie doświadczają momentów melancholii czy właśnie nudy. To nic złego, zwłaszcza, że jeśli dobrze zna się własne wnętrze, można ten moment bardzo dobrze wykorzystać i przekuć go w coś szlachetnego. Różnorodne przykłady literackie pokazują, że taki stan może być również destruktywny, jeśli nami zawładnie. 

Dodaj komentarz