Druga część powieści Stefana Żeromskiego pt. Przedwiośnie, to opis życia szlachty polskiej w dworku w Nawłoci – siedzibie rodziny Wielosławskich, do której Cezary Baryka, główny bohater powieści, zostaje zaproszony przez Hipolita Wielosławskiego, kompana z czasu wojny polsko-bolszewickiej, któremu uratował życie i który w ramach podziękowania zaprosił go na wypoczynek do swojego domu rodzinnego. Pobyt w Nawłoci to dla Baryki, jako dla aspirującego komunisty pouczający czas. Może bowiem na własne oczy zobaczyć jak w rzeczywistości wygląda życie szlachty, którą uważał za światopoglądowego wroga, i jej stosunek do świata oraz do klasy pracującej.
Nawłoć oraz styl życia jej mieszkańców reprezentuje stereotypowy wizerunek szlachty polskiej. Żeromski usiłował nadać majątkowi Wielosławskich cechy, które mogłyby je zbliżyć do Mickiewiczowskiego Soplicowa. Mieszkańcu Nawłoci to szlachta w pełnym tego słowa znaczeniu. Jej mieszkańcy całe życie przepędzają na rozrywkach: obfitych posiłkach, wieczornych biesiadach, grze na instrumentach, lekturach, przejażdżkach konnych, składaniu lub odbieraniu wizyt. Nie tylko uważają pracę za rzecz hańbiącą, upokarzającą, ale wręcz brzydzą się nią. Od pracy, ich zdaniem, jest służba oraz chłopi, którzy niejednokrotnie żyją w bardzo złych warunkach po to, by ich „panowie i panie” mogli żyć w dostatku i pławić się w luksusach.
Mieszkańcy Nawłoci są upojeni własnym bogactwem oraz wysokim pochodzeniem, uważają się przez to za lepszych od innych. Żyją w oderwaniu od rzeczywistości, nie znają problemów prawdziwego świata, doniesienia o nieszczęściach na świecie, o wojnach i krwawej rewolucji, traktują lekko, jak opowieści z bardzo odległej galaktyki. Dziwi to tym mocniej, że niektórzy członkowie rodziny Wielosławskich doświadczyli już nieszczęść spowodowanych przez wydarzenia historyczne. Karolina Szarłatowiczówna straciła rodziców w rewolucyjnej zawierusze, a Hipolit Wielosławski dzielnie walczył na wojnie. Po powrocie do Nawłoci jednak wrócił do swojego starego trybu życia, skupionego wokół hulanek i wesołego przepędzania czasu.
Nawłoć w Przedwiośniu odgrywa rolę uświadamiającą czytelnikowi, że blisko sto lat temu nadal w kraju istniały miejsca zamieszkane przez ludzi, którzy w swoim własnym mniemaniu nie musieli angażować się w nic poza swoimi własnymi rozrywkami. Żeromski nie gloryfikuje takich postaw, przedstawia szlachtę obiektywnie jako grupę ludzi próżnych, zakochanych we własnych rodowodach, niedostrzegających zagrożeń prawdziwego świata i skupionych jedynie na własnych małostkowych interesach.
Pobyt w Nawłoci jest również istotny dla dojrzewania intelektualnego i światopoglądowego Cezarego Baryki, początkującego komunisty, któremu niegdyś bardzo bliskie były ideały rewolucji bolszewickiej, a przede wszystkim obalenie klas uprzywilejowanych, w tym szlachty. Widzi on jak wygląda życie w Nawłoci i jak wygląda relacja właścicieli majątku i ich służby. Nie jest ona traktowana wyjątkowo źle, ale nie żyje jej się dobre. Członkowie rodziny Wielosławskich nie przejmują się zbytnio ich ubogim życiem, ponieważ wychodzą z założenia, że każdy człowiek rodzi się tym, kim powinien się urodzić – panem albo sługą. Nie zwracają oni więc uwagi na niedolę i ubóstwo chłopów, którzy dla nich pracują, dzięki którym żyją. Nie zdają sobie również sprawy, że właśnie takie postawy doprowadziły w Europie do krwawych rozruchów rewolucyjnych i że sami są na dobrej drodze do powtórzenia takiej sytuacji.