Obyczaje w Chłopach Władysława Reymonta

Autor: Grzegorz Paczkowski

Chłopi to powieść, która bardzo wnikliwie opisuje tryb życia nie tylko tytułowych mieszkańców polskiej wsi, lecz także społeczności wiejskiej, jako całości. Była ona bowiem skonsolidowaną całością, która posiadała wspólny mianownik w postaci obyczajów kultywowanych na tych ziemiach od wielu pokoleń. Stanowiły one czynnik, który był częścią tożsamości każdej jednostki. Oto najważniejsze z nich. 

Obyczaje mieszkańców wsi były w dużej mierze połączone z cyklem roku liturgicznego w Kościele Katolickim, choć istniało również wiele obyczajów zupełnie świeckich. Tradycja ta była przekazywana z ojca na syna od setek lat, toteż znajomość tego cyklu, rytuałów zarówno świeckich, jak i religijnych, kościelnych była dla wszystkich oczywista i dawała poczucie przynależności do konkretnej grupy. Władysław Reymont poświęcił tym kwestiom bardzo dużo uwagi w swojej powieści. 

Boże Narodzenie

Mieszkańcy Lipiec bardzo skrupulatnie przygotowywali się do obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia. Kobiety na wiele dni przed Wigilią zaczynały piec różnego rodzaju przysmaki, chleby, ciasta, oraz przygotowywać potrawy wigilijne. Mężczyźni odpowiedzialni byli za przedświąteczne zakupy w mieście oraz przystrojenie domu. W dzień wigilii, kolędnicy roznosili opłatek, którym dzielili się po ujrzeniu pierwszej gwiazdy nie tylko ludzie – dawano go również zwierzętom. Tego dnia obowiązywał post, więc kolacja była suta. Przed północą wszyscy mieszkańcy wsi ciągnęli do kościoła na pasterkę. 

Boże Ciało

To święto związane było z tradycyjną procesją, w której uczestniczyli przeważnie nie tylko mieszkańcy Lipiec, lecz także chłopi i chłopki z okolicy. Ustawiano na drodze bardzo piękne ołtarze, a mijając je, ludzie klękali i modlili się, a ksiądz błogosławił okolicę. Procesji towarzyszyły również liturgiczne śpiewy. 

Wielkanoc

W Wielki Piątek bielono ściany domostw oraz malowano jajka i tworzono święconki. Ksiądz objeżdżał wieś święcąc pokarmy i błogosławiąc mieszkańcom. Później odbywała się ceremonia wody i ognia. W Wielką Sobotę hucznie obchodzono zakończenie okresu postu poprzez „chowanie żuru i śledzia”. Wielki Poniedziałek był dniem obfitego polewania się wodą, czyli dzisiejszego śmigusa-dyngusa. 

Zaduszki

Oprócz tradycyjnych wypominków, czyli modłów odprawianych przez księdza w intencji konkretnych zmarłych, panował w Lipcach również specyficzny zwyczaj. W trakcie modlitw na cmentarzu, ustawiano beczki, z których jedna była przeznaczona dla księdza, druga dla zakrystiana, a reszta dla miejscowych żebraków. Modlący się musieli wrzucić coś do każdej z nich. Po ceremonii nieszporów nadchodził czas na samodzielne modły pośród grobów, a później indywidualne refleksje w zaciszu domostwa. 

Ślub i wesele

Obyczaje weselne były na wsi bardzo bogate. Najpierw pan młody posyłał do domu swojej wybranki swatów, którzy w jego imieniu prosili rodziców o rękę córki i dyskutowali o materialnej stronie małżeństwa. Dochodziło do zaręczyn, a później nadchodził dzień ślubu. Do domu panny młodej ciągnęło bardzo dużo ludzi, kobiety przynosiły gospodyni różnorakie dary. Dochodziło do tradycyjnego ścięcia włosów pannie młodej, co miało symbolizować rozpoczęcie nowego etapu życia. Orszak muzykantów przyprowadzał pana młodego do domu panny młodej, gdzie para otrzymywała błogosławieństwo rodziców. Później wszyscy kierowali się do kościoła, gdzie odbywała się ceremonia ślubu. Po powrocie do domu, odbywało się uroczyste powitanie małżonków, a później wszyscy zasiadali do stołów. Odmawiano modlitwę i wznoszono toasty. Kiedy zostały ukończone pierwsze posiłki, nadchodziła pora na tańce oraz zabawy weselne, takie jak zbieranie pieniędzy przez kucharki, „odbijanie” panny młodej przez druhny z rąk mężczyzn, czy wkupywanie się panny młodej w krąg gospodyń. Wesele kończyło uroczyste przewiezienie panny młodej na krowie do domu pana młodego. Pochód był prowadzony przez orszak muzykantów. Pochodowi towarzyszyły zwyczajowe śpiewy i tańce. Wesele w ten sposób dobiegało końca. 

Dodaj komentarz