Dżungla i puszcza, ale również pustynia, sawanna, czy inne zróżnicowane pod względem przyrodniczym tereny, które zobrazował w swojej powieści przygodowej, pt. W pustyni i w puszczy, Henryk Sienkiewicz, dowodzą jak niezwykle bogatym ekosystemem może pochwalić się Afryka, czyli kontynent, przez który wędrowali Staś Tarkowski oraz Nel Rawlison.
Dżungla, przez którą wiodła droga głównych bohaterów powieści po tym, kiedy zdołali się już wyswobodzić z rąk porywaczy, sprawiała wrażenie jednego wielkiego organizmu, którego wszystkie elementy są ze sobą w jakiś sposób połączone. Poszczególne drzewa splatały się ze sobą w koronach, a ich rozłożyste konary połączone były ze sobą niezliczonymi ilościami lian. Na niższych partiach panowały wielobarwne krzewy, które wspinały się do góry, jak tylko mogły. Jeszcze niżej panowały gęste trawy oraz próchno z dawno przewróconych drzew, które teraz pokryte były licznymi rodzajami mchów i porostów. Ważnym elementem tego podzwrotnikowego ekosystemu była bezustanna wilgotność gleby, podsycana przez krótkotrwałe, ale intensywne ulewy, których mogło być nawet kilkanaście w ciągu doby. Sprawiało to, że roślinność „rosła w oczach”, a las zmieniał się niemal w mgnieniu oka. Klimat tropikalny sprawiał dodatkowo, że przez kilka godzin dziennie, marsz, ani jakikolwiek ruch, nie był możliwy przez niewiarygodny upał. Nie był on uciążliwy wyłącznie dla ludzi, nawet ptaki cichły schowane w swoich dziuplach, całą przyroda zamierała.
Gąszcze lian tworzyły w dżungli niekiedy wręcz mury, przez które przedrzeć były się w stanie tylko słonie. Te naturalne kobierce bywały tak gęste, że nie można było dojrzeć w ich strukturze luk, a co dopiero przez nie przejść. Niecodziennym zjawiskiem w tamtym rejonie Afryki, zjawiskiem, którego Staś ani Nel nie mieli dotąd okazji podziwiać, były niesamowicie imponujące zorze, które pojawiały się na niebie nocą oraz o poranku. Sienkiewicz opisuje jak wiele barw grało wówczas na niebie i na jaki kolor rozświetlały się obłoki znajdujące się na konkretnych wysokościach na niebie. Noce w dżungli były spektaklem światła księżycowego, lecz także świetlików mnogo zasiedlających dżunglę. Nie mniej bogata była warstwa dźwiękowa podzwrotnikowych nocy, o którą dbały między innymi żaby i ropuchy.
Las przedstawiony w W pustyni i w puszczy to miejsce zarówno magiczne, jak i niebezpieczne. Nie należy bowiem zapominać o rojach insektów i większych drapieżnikach, które miały tam swoje królestwo. Nie można jednak Sienkiewiczowskim dżunglom i puszczom odmówić magicznego uroku, o którym można niekiedy tylko marzyć.