Mikołajek, tytułowy bohater zbioru opowiadań dla dzieci i młodzieży autorstwa Rene Goscinny’ego, przeżywał mnóstwo różnorodnych przygód i szaleństw. Wiele z nich dzielił ze swoimi kolegami i koleżankami. Z wielu z nich nawet dorosły czytelnik może wyciągnąć naukę dla siebie.
Pewnego razu Mikołajek oraz jego najlepszy przyjaciel Alcest, postanowili pójść na wagary. Chcieli zrobić to z dwóch powodów. Po pierwsze tego dnia była zapowiedziana bardzo trudna lekcja arytmetyki, a po drugie słyszeli dużo o wagarowaniu od starszych uczniów i wydawało im się, że to jest właśnie ta czynność, która stanowi o dorosłości człowieka. Jak postanowili, tak zrobili. Bardzo szybko okazało się, że chodzenie na wagary to nie taka prosta sprawa. Nie wystarczy bowiem nie pójść na lekcje i nie stawić się w szkole. Wypadałoby mieć też jakiś pomysł na to, gdzie spędzić ten czas, w którym przecież nie można pokazać się w domu, gdzie czekają matki.
Pierwszym pomysłem chłopców była wizyta w kinie, jednak bardzo szybko zorientowali się, że nie mają wystarczającej ilości pieniędzy. Musieli zrezygnować. Zaczęli po prostu błąkać się od podwórka do podwórka. Czasem stroili dziwne miny przed witryną sklepową, czasem pobawili się chwilę na pustym o tej porze dnia placu. W pewnym momencie jednak zaczął wiać wiatr i padać deszcz. Atmosfera zrobiła się nieprzyjemna, ponieważ chłopcy nie mieli się gdzie podziać. Mikołajek narzekał na zmęczenie. Alcest zaczął wypominać mu, że całe to wagarowanie było przecież jego pomysłem. Narastające nieporozumienie i frustracja doprowadziły chłopców do bójki, ale konflikt szybko został załagodzony.
Wreszcie nadeszła odpowiednia pora, kiedy można było wrócić do domu i nie być o nic podejrzanym. Mikołajek był skonany tym ciężkim dniem, a jego stan nie ubiegł uwadze matki. Myśląc, że syn jest przemęczony albo nawet chory, zaproponowała mu, by następnego dnia nie szedł do szkoły i odpoczął. Na to Mikołajek bardzo gwałtownie się sprzeciwił, mówiąc, że chce iść do szkoły. Po pierwsze, wiedział już, że wagary i nie chodzenie do szkoły to nic fajnego, a poza tym, bardzo chciał pochwalić się już swoim kolegom z klasy, że jak przystało na prawdziwego ucznia, przeszedł już swoją inicjację i zaliczył pierwsze w życiu wagarowanie.
Ta historia kryje w sobie wiele mądrości. Po pierwsze taką, że nie zawsze tak naprawdę pragniemy tego, co jest dla nas atrakcyjne lub nam potrzebne. Czasem ulegamy jakimś dziwnym wpływom i modom,których nie rozumiemy i do których dążymy w sposób emocjonalny, nie poparty rozumem. Po drugie, nikt nie nauczy nas niczego tak dobrze, jak osobiste doświadczenie. Mikołajek mógł usłyszeć setki razy, że wagarowanie nie jest wcale niczym atrakcyjnym, ale nie uwierzyłby w to, dopóki nie przekonałby się o tym na własnej skórze.