Utylitaryzm jest poglądem społecznym, który powstał w Europie w XVIII wieku. W jego myśl, rozróżnienie pomiędzy działaniem pozytywnym i negatywnym miało przebiegać na tej samej linii, która rozróżnia pożyteczność od nieprzydatności. Jeśli więc działanie prowadziło do pożytecznych skutków, nawet jeśli było to po prostu podniesienie poziomu szczęścia jednostkowego, lub zbiorowego, było pozytywne Jeśli zaś prowadziło do skutków niemających znaczenia dla dobrobytu społecznego, było negatywne, a przynajmniej obojętne. Ten pogląd towarzyszył również Bolesławowi Prusowi, który w Lalce podjął temat społeczeństwa polskiego w II połowie XIX wieku i jego szans na odnowę gospodarczą, ekonomiczną i ogólnonarodową.
Główny bohater Lalki, Stanisław Wokulski to człowiek przekonany o słuszności idei pozytywistycznych w kwestii naprawy społeczeństwa polskiego. On sam stosuje je wszystkie: praca organiczna, praca u podstaw, pomoc uboższym, aktywizowanie wszystkich klas społecznych, itp. Jest przekonany, że działania ludzkie muszą być przemyślane i zaplanowane, człowiek musi umieć przewidzieć skutki działania i dążyć do tych pozytywnych, a unikać negatywnych. Dopiero wówczas jego działania będą służyły zarówno poprawie jego losu, jak i ogólnego poziomu życia całego społeczeństwa. Nie muszą to być rzeczy wielkie, czasem uczciwa, cierpliwa praca jednej osoby może przynieść wiele więcej pożytku niż jednostkowy, nawet najbardziej hojny dar finansowy kogoś innego. Wokulski na przykład, nie tylko jednorazowo pomagał uboższym ludziom, w których widział potencjał. On ich aktywizował, a to znaczy, że pomagał im do momentu, w którym byli sobie w stanie poradzić dzięki własnej ciężkiej pracy. Tak było chociażby w przypadku Węgiełka, lub Marianny. Ważne jest jednak to, że takie działanie było zaplanowane – Wokulski wiedział, że aktywizacja ludzi jest dużo lepszym pomysłem (działaniem, które da dużo więcej pożytku indywidualnego i społecznego) niż jednorazowa pomoc, która nie zaleczy źródła kłopotów danego człowieka.
Poglądy utylitaryzmu streszcza popularne powiedzenie: „złów człowiekowi rybę, a nakarmisz go na jeden dzień; naucz go łowić ryby, a nakarmisz go na resztę życia”. W bardzo zbliżony sposób myślał o społeczeństwie Stanisław Wokulski. Jeśli byłoby ono zbudowane z indywidualności, które pracują uczciwie na własny dobrobyt, dobrobyt ogólnospołeczny tworzyły się niejako samoistnie. Niestety okazało się, że na ziemiach polskich za mało było ludzi, którzy rozumieli nurt utylitaryzmu. Polakom zawsze bowiem bliżej było do idei romantycznych niż pozytywistycznych.