Wojciech Młynarski był polskim artystą scenicznym, kabaretowym, reżyserem, satyrykiem i wykonawcą piosenki autorskiej. Współpracował z wieloma kabaretami, między innymi z Dudkiem. Mówi się, że Młynarski wymyślił i stworzył tak zwane “Śpiewane felietony”. Jego teksty miały charakter satyryczny, prześmiewczy i kpiący, celnie diagnozowały bolączki trapiące społeczeństwo tak zwanej “małej stabilizacji”. Młynarski sam wykonywał na scenie swoje piosenki, był ich najlepszym interpretatorem. Utwór “Niedziela na Głównym” powstał w bardzo konkretnej sytuacji – jako odpowiedź na piosenkę “Dimanche à Orly” (“Niedziela na Orly”), wykonywaną w Polsce przez Gilberta Bécauda w roku 1964.
Spis treści
Niedziela na Głównym – analiza utworu i środki stylistyczne
W utworze została zastosowana liryka pośrednia. Pojawia się podmiot liryczny w formie wszechwiedzącego trzecioosobowego narratora, który z dystansu relacjonuje odbiorcy wydarzenia.
Wiersz ma dość regularną, stroficzną budowę. Występuje w nim podział na strofy – zazwyczaj mają one po cztery wersy, natomiast czwarta zwrotka ma ich więcej, a dziesiąta tylko dwa. Zastosowane zostały rymy parzyste aabb, co zwiększa regularność całego utworu.
W tekście pojawia się stosunkowo dużo środków stylistycznych. Są to przede wszystkim epitety, służące artyście do szczegółowego przedstawiania sytuacji: “słowiańskie”, “szanowni”, “strasznych”, “piękne” czy “obcy”. Na warstwę poetycką wpływają zastosowane przez Młynarskiego metafory, na przykład “każdy czuł, że ma zachodniej trochę krwi”, “tergalowy byk”.
Ponieważ jest to tekst nawiązujący do francuskiego utworu, to pojawiają się w nim makaronizmy – tytuł piosenki “Dimanche à Orly” oraz cała jedna strofa w języku francuskim. Anafora nadaje wierszowi specyficznego rytmu, poprzez powtarzanie zwrotu “szanowni państwo” oraz przyimka “na”. “Szanowni państwo” to też apostrofa, skierowana do odbiorcy – czytelników i słuchaczy piosenki, którym podmiot opowiada o konkretnym wydarzeniu.
Niedziela na Głównym – interpretacja utworu
“Niedziela na Głównym” to tekst bardzo mocno osadzony w konkretnym miejscu i czasie – bez ich znajomości znaczenie utworu może pozostać nieczytelne dla odbiorcy. Tłem jego powstania był koncert Gilberta Bécauda w Sali Kongresowej PKiN w roku 1964, w trakcie którego wykonał on utwór “Dimanche à Orly”, opowiadający po prostu o niedzieli spędzonej na paryskim lotnisku Orly. Koncerty tego typu stanowiły atrakcję w czasach tak zwanej “małej stabilizacji” i poruszył on publiczność, co wychwycił Młynarski i napisał własny utwór, kpiący z tamtej piosenki i wydarzenia. O samym wydarzeniu w swoim utworze pisał, że “większość pań w słowiańskich oczach miała łzy; taka piosenka – Dimanche à Orly”.
Tekst Młynarskiego punktuje więc polskie kompleksy, zachłanność społeczeństwa w konsumowaniu tego, co zagraniczne, zachodnie, idealizowanie tego bez względu na prawdziwą wartość utworu czy produktu. W wierszu podmiot opowiada nie tylko o koncercie francuskiego artysty, ale także o niewymagających prasowania koszulach non-iron oraz o niegniotących się garnitury z tergalu, które były wówczas bardzo pożądane, tak jak wiele innych nowoczesnych jak na tamte czas produktów.
Z jednej strony podmiot punktuje i wykpiwa trochę te kompleksy polskiego społeczeństwa, ale z drugiej strony daje do zrozumienia jak ubogie i szare było życie przeciętnego obywatela w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w Polsce. Opowiada o jego niezaspokojonych potrzebach konsumpcyjnych i duchowych, o tym, jak tęskniono za nowoczesnym dostatnim życiem i z zazdrością spoglądano na zachód, który nie był ograniczony scentralizowaną władzą, a jego gospodarka rozwijała się bez przeszkód. Zauważa także, że nawet znajomość zachodnich języków obcych mogła być uznawana za przywilej.
Podmiot liryczny konfrontuje szarą rzeczywistość PRL-u z zachodnim światem, a przynajmniej jego wyobrażeniem, jakie panowało w Polsce. Komunikat z portu lotniczego w tekście zestawiony jest na zasadzie kontrastu z komunikatem nadawanym na warszawskim Dworcu Głównym. Poeta w ten sposób punktuje zachwyt rodaków nad niedzielą spędzoną na lotnisku, zestawia go z warunkami w ojczyźnie, gdzie mogą liczyć tylko na wizytę na dworcu kolejowym.
Według podmiotu lirycznego rozwiązaniem wszystkich kompleksów, problemów i niedociągnięć jest dla obywateli niedziela spędzona na Dworcu Głównym. Jest to ironiczna podpowiedź, ponieważ warszawski Dworzec Główny nie odpowiadał wtedy standardom paryskiego lotniska, a społeczeństwo nie mogło zażywać rozrywki w sposób, jaki robili to francuscy obywatele. Niedziela na Głównym jest tu więc w zawoalowany sposób proponowana jako rozproszenie uwagi społecznej, odwrócenie jej od prawdziwych problemów trapiących kraj.
Młynarski w utworze “Niedziela na Głównym” sportretował polskie społeczeństwo czasów “małej stabilizacji” – wytknął jego problemy, bolączki, kompleksy oraz pociąg do zachodniej kultury i gospodarki. Zaznaczył także, że nie wszystko co pochodzące z zachodniej Europy jest doskonałe, a podziw, jakie wzbudza w Polsce wynika z braków PRL-u, a nie doskonałości zachodu. Młynarski w swym tekście dał miejsce i głos przeciętnemu obywatelowi, który próbował przetrwać w tamtych czasach i któremu brakowało wszystkiego.