Adam Mickiewicz to jeden z najbardziej znanych polskich przedstawicieli romantyzmu. Jego liczne utwory stanowią ważny element twórczości epoki, jak również całego dorobku polskiej literatury. Jego ballady wyznaczyły otwarcie nowego etapu w kulturze, a dzieła takie jak „Pan Tadeusz” czy też „Dziady” pokrzepiały serca, tworząc nową ideę mesjanistyczną.
W wierszu „Do *** na Alpach w Splügen” opisał emocje i towarzyszącą mu samotność, przeplatając go z fantastycznym i pięknym opisem krajobrazu górskiego, co miało miejsce również w „Sonetach krymskich”, (np. „Bakczysaraj”, „Ajudah”, „Czatyrdah”), z których autor zasłynął w 1822 roku.
Spis treści
Geneza wiersza
Utwór powstał podczas podróży w Alpy w roku 1829. Mickiewiczowi towarzyszył jego bliski przyjaciel, Antoni Odyniec. Wyprawa jako jeden z punktów miała przełęcz w okolicy Splügen. To właśnie wydarzenie skłoniło poetę do napisania tegoż wiersza.
Kim jest adresatka utworu?
*** w tytule może oznaczać wiele. Mickiewicz nie chciał ujawniać kobiety (zwraca się do niej „Niewdzięczna!”, co wskazuje na płeć osoby, która skrywa się pod gwiazdkami), do której zwraca się w wierszu. Być może chodzi tu o Marię Wereszczakówną — jego miłość z lat młodzieńczych. Niestety, ze względu na mezalians ich związek nie mógł dojść do skutku. Wereszczakówna była wtedy już zaręczona z hrabią Wawrzyńcem Puttkamerem, który stanowił dużo lepszą partię. Wzięli ślub w 1821 roku, dlatego poeta nie chciał przysparzać kobiecie problemów i plotek.
Na taką interpretację wskazuje również zwrot z dwunastego wersu wiersza „Szukam Litwy i domku twojego, i ciebie”. Małżeństwo zamieszkało na Litwie, w okolicach Płużyn (rodzinny dobytek Wereszczaków), gdzie znajduje się często przez niego wspomniane jezioro Świteź (“Świteź”, “Świtezianka”, “Rybka”)
Do *** na Alpach w Splügen — analiza wiersza
Wiersz dzieli się na dwie części. Pierwsza składa się z sześciu wersów i jest pełnym emocji wyznaniem do utraconej ukochanej. W drugiej dwudziestosześciowersowej części opisuje naturę podczas tytułowej wędrówki po Alpach. Jest nieregularny, wersy mają nierówną liczbę sylab. Pojawiają się natomiast rymy parzyste, żeńskie. Zdarzają się również zapisy stroficzne wiersza, jednak nie był on oryginalny. Wtedy składa się najczęściej z sześciu strof sześcio i czterowersowych.
Podmiot liryczny jest nieszczęśliwym kochankiem, który tęskni za dawno niewidzianą miłością, która go odrzuciła. Podczas swojej wędrówki wszystko przypomina mu o niej i utraconej ojczyźnie. Utwór należy do liryki bezpośredniej.
Warstwa artystyczna wiersza jest bardzo rozbudowana. Utwór wyraża silne emocje, stąd liczne wykrzyknienia („Nigdy, więc nigdy z tobą rozstać się nie mogę!”, „Niewdzięczna!”, „Niewolnicze schylając karki, zowią Pani!”, „Ach!”) i pytania retoryczne („I że cię nawet żadna pamiątka nie nudzi?”, „Wiernego ci wygnańca przygody dzieliła?”). Kilkukrotnie powtarza się apostrofa do adresatki („Niewdzięczna!”).
Poeta posługuje się również epitetami („alpejskie kaskady”, „podniebne góry”, „północna gwiazda”, „wesoła gromada” itd.), które uplastyczniają obraz i sprawiają, że staje się on bardzo żywy i artystyczny. Rytmikę utworu budują anafory („I głos twój […] / I włosy mi się jeżą […] / I postać”, „Szukam północnej gwiazdy […] / Szukam Litwy”) oraz przerzutnie („Spadający w otchłanie i niknący w chmurach/ wstrzymuję krok, […]”). Emocje podmiot liryczny wyraża również za pomocą metafor („spadający w otchłani i niknący w górach”, „oczy przecierając z lejącej się wody”).
Do *** na Alpach w Splügen — interpretacja wiersza
Początek wiersza przywodzi na myśl kontynuację jakiejś rozmowy, przemyśleń podmiotu lirycznego, na co wskazuje spójnik “więc” na początku wersu. Mówi o tęsknocie i niemożności wyrzucenia ukochanej z głowy, wszystko mu ją przypomina – szum kaskad, niebo pełne gwiazd. Tęsknota jest dla niego wyjątkowo trudna, zaprząta mu myśli podczas wędrówki górskiej. Ma do niej stosunek ambiwalentny, o czym świadczy wers “I postać twoję widzieć lękam się i żądam” – wspomnienie dawnej miłości nie jest przyjemna, ale mimo wszystko chce, by jej widok mu towarzyszył.
Natrętne wspomnienia ukochanej
Myśli o kobiecie są kompulsywne, osoba mówiąca zastanawia się co teraz robi, jak spędza czas (“Ty w tańcu rej prowadzisz wesołej gromady […] lub o naszych miłostkach śmiejąca się prawisz”). Z rozgoryczenia zaczyna mówić o niej w sposób uszczypliwy. Zaczyna jej sugerować, iż jej ślub może i był dobry dla niej, ale czy wie jak przez nią cierpi. Zadaje jej pytania, czy nie wolałaby podróżować z nim, podziwiać piękno natury niż zajmować się domem.
Pod koniec utworu jego nastawienie znów się zmienia – marzy o tym, jak mógłby o nią dbać, gdyby się z nim związała. Widać tu silne emocje targające podmiotem lirycznym. Odrzucenie miesza w nim żal, tęsknotę, złość i marzenia o ukochanej.
Emocjonalność wiersza i patriotyczny wymiar utworu
Tęsknota, którą odczuwa nie jest skierowana jedynie do dawnej ukochanej – cierpi też na myśl o ojczyźnie, która przypomina mu o miłości, ale sama w sobie również stanowi dla niego dużą wartość. Utwór jest wyjątkowo emocjonalny, mówi o trudnych uczuciach, jakie towarzyszyły autorowi. Wiersz jest częściowo wyrazem szaleństwa, w jakie wpada, myśląc o kobiecie — mimo oglądania pięknych alpejskich widoków, nie liczy się dla niego nic, poza wspomnieniem o niej. Utrudnia to mu również przymusowe rozstanie z ojczyzną, jakie musiał przeżywać.