W Przedwiośniu Stefan Żeromski uchwycił trudny moment historyczny politycznego formowania się państwa polskiego po odzyskaniu niepodległości po stu dwudziestu trzech latach rozbiorów. Był to czas ciągłych napięć ideologicznych, starć koncepcji i pomysłów na to, jak ma wyglądać nowa, odrodzona Polska. Pomysły te natomiast były często skrajnie różne, co prowadziło do nieporozumień i konfliktów społecznych.
Pierwszą koncepcją, jaką warto wymienić, jest koncepcja, którą Cezary Baryka, główny bohater powieści, poznaje dzięki Szymonowi Gajowcowi, urzędnikowi państwowemu i przyjacielowi jego matki z młodości. Rząd pragnął dokonywać zmian stopniowych, powolnych, ewolucyjnych. Reformy wprowadzane byłyby powoli, ale systematycznie i dzięki temu byłyby skuteczne. Organizacja państwowa zmieniałaby się na lepsze, ludzie doznawaliby poprawy statusu majątkowego i społecznego.
Gajowiec pragnął, by Polska była krajem, w którym każdy znajdzie dla siebie miejsce, niezależnie od narodowości, czy wyznania. Główne reformy miały dotyczyć rolnictwa, waluty, armii oraz szkolnictwa. Ta droga była o tyle pewna, że przygotowywana była w sposób rzetelny i w taki sam sposób realizowana, choć wiązała się ze stopniowym i wolnym dochodzeniem do dobrobytu, na co z kolei nie mogli się zgodzić komuniści.
Komuniści, inspirowani „dokonaniami” rewolucji bolszewickiej w Rosji, pragnęli zmian bardzo dynamicznych, choćby za cenę przemocy. Ich koncepcja opierała się na drastycznym pozbawieniu władzy klasy rządzącej, ludzi bogatych, arystokracji kojarzonej wówczas wyłącznie z wyzyskiem klas robotniczych. To właśnie proletariat miał stanąć za sterami państwa, by ostatecznie zrównać ze sobą wszystkich ludzi.
Idea z jednej strony piękna, jednak środki, którymi komuniści chcieli osiągnąć cel, nie napawała optymizmem. Byli to bowiem ludzie sfrustrowani biedą i brakiem możliwości awansu społecznego, często niewykształceni, pochodzący z nizin społecznych, brak kompetencji zastępujący agresją, wulgarnością i skłonnością do przemocy. Ich koncepcja rzeczywiście doprowadziłaby do dynamicznych zmian, ale byłyby to zmiany na gorsze, gdyż – jak zauważa sam Cezary Baryka – powierzenie władzy klasie społecznej, która sama znajduje się w tak kiepskim stanie mogłoby doprowadzić do upadku państwa. Niestety wypowiedź ta znalazła potwierdzenie w przynajmniej kilku przypadkach historycznych.
Jeszcze jedną koncepcją na rozwój Polski jaka pojawiła się w Przedwiośniu jest abstrakcyjna koncepcja Seweryna Baryki. Zdesperowany i schorowany ojciec Cezarego próbował użyć podstępu, by skłonić syna do powrotu do ojczyzny. Zmyślił więc, że Polska po odzyskaniu niepodległości stała się hiper dynamicznie rozwijającą się cywilizacją, której symbolem stały się szklane domy – system budowy mieszkań tanich, funkcjonalnych i estetycznych, na które każdy mieszkaniec kraju mógł sobie pozwolić. Polska miała być bardzo szybko rozwijającym się państwem pod względem gospodarczym, ekonomicznym i przemysłowym. Oczywiście była to wizja abstrakcyjna, która wyrażała raczej marzenia starego Baryki, niż rzeczywistość. Cezary dopiero po przekroczeniu granicy nowej Polski przekonał się o tym, jak niewiarygodnie dalekie od prawdy były przedśmiertne wizje jego ojca.