Historia zna tak wielu proroków, wybrańców bożych, najczęściej samozwańczych, że nikogo nie powinno dziwić, że pojawiają się oni również w literaturze. Jednego z takich „naznaczonych” opisał polski noblista, Henryk Sienkiewicz w jednej ze swoich najpopularniejszych powieści.
Charakterystyka Mahdiego z W pustyni i w puszczy
Słowo „mahdi” w języku arabskim, którym posługiwał się islam, oznaczało „wybrańca”, „zbawiciela”, „pomazańca bożego”. Właśnie takim mianem określano islamskiego kaznodzieję i proroka, a także działacza społecznego i rewolucjonistę, dla którego w powieści Henryka Sienkiewicza, pt. W pustyni i w puszczy, porwana została para głównych bohaterów, Staś Tarkowski i Nel Rawlison. Mahdi był człowiekiem obdarzonym raczej średnim wzrostem i nieco otyłym. Miał bardzo ciemny kolor skóry, a twarz częściowo przykrytą tatuażem. W uchu nosił kolczyk z kości słoniowej w formie obrączki. Ubierał się skromnie, lecz szykownie. Zawsze poruszał się boso i zawsze towarzyszył mu dobrotliwy, litościwy uśmieszek na twarzy.
Mahdi był bardzo istotną postacią w świecie islamskim i zdobył wśród Arabów bardzo duży posłuch i szacunek. Uważał się za proroka, któremu sam Allah powierzył odnowienie oblicza islamu na świecie. Uważany był rzeczywiście za wybrańca bożego, stąd też jego przydomek. Działalność religijna była tylko jedną z wielu gałęzi, które Mahdi miał w swoim ręku. Inną było wzbudzanie regularnego buntu przeciwko wszystkiemu, co nie było islamskie. Jego zbrojny ruch stał się groźny i zagrażał nawet siłom brytyjskim stacjonującym w Afryce. Rewolucja Mahdiego miała w sobie jednak nieco hipokryzji, ponieważ najważniejsze stanowiska w „wyzwolonych” miastach, obsadzał głównie swoimi krewnymi, inni natomiast byli pogardzani i cierpieli niedostatek. Mahdi kreował w oczach ludu swój jasno określony wizerunek, który nie był do końca spójny z jego prawdziwą naturą. Na pokaz odpuścił Stasiowi obrazę jego wizerunku, by uchodzić za władcę wyrozumiałego i pobłażliwego. Zawsze poruszał się w towarzystwie eskorty kilku uzbrojonych ochroniarzy, którzy mieli za zadanie rozpędzanie nachalnego tłumu wyznawców, pośród których mogło czyhać potencjalne niebezpieczeństwo.
Mahdi to postać pokazująca nam, jak władza złożona w rękach jednego człowieka, potrafi wypaczyć jego charakter. Człowiek ten zaczynając swoją działalność kaznodziejską być może nawet miał dobre zamiary, lecz z czasem zaangażował się również w politykę, a religia zeszła na ostatni plan.