Świat cały czas się zmienia. W epoce postępu technologicznego i cywilizacyjnego, właściwie każdy dzień rozpoczynamy w świecie innym od tego, w którym kończyliśmy dzień poprzedni. Trudno nadążyć za funkcjonowaniem w tak zastraszającym tempie, które cały czas wzrasta. Nic w świecie nie jest stałe, a życie to ciągły proces i ciągła zmiana. Dostrzegali to już mędrcy w starożytności. Przykładem tego jest Księga Koheleta, czyli jedna z tzw. „ksiąg mądrościowych” Pisma Świętego Starego Testamentu.
„Marność nad marnościami i wszystko marność” – każdy z nas na pewno w pewnym momencie swojego życia słyszał to hasło. Pochodzi ono właśnie z Księgi Koheleta. Jej autor snuje refleksje nad przemijalnością wszelkich rzeczy doczesnych. Przemijają zarówno rzeczy pozytywne, jak i negatywne. Ludzie, zwierzęta, rośliny, szczęście, uroda – to wszystko trwa tylko krótką chwilę. Kohelet doradza więc czytelnikowi, by nie lokować zbyt wielkich emocji w świecie rzeczy materialnych, ponieważ taka lokata to pewna strata. Nie ma żadnej ucieczki przed „marnością”, która w swoim czasie przeżre wszystkie elementy świata.
Takie – z pozoru totalnie pesymistyczne podejście – ma jednak swoje wyjaśnienie. Skoro nic nie trwa wiecznie – nie trwają wiecznie również sprawy, które sprawiają nam przykrość, które są dla nas problematyczne. Prędzej czy później przeminą, a my o nich zapomnimy. Według Koheleta w życiu należy próbować cieszyć się małymi rzeczami, przynajmniej przez tę chwilę, na którą są nam dane. Świadomość przemijalności świata jest więc podstawą do szczęśliwego życia, pozbawionego wydumanych oczekiwań i żądań oraz zbytniego żalu i rozczarowania.
Dobrze widać to zjawisko również w beletrystyce. Opowieść wigilijna Charlesa Dickensa opowiada o starym i zgorzkniałym skąpcu – Ebenezerze Scrooge’u. To człowiek owładnięty chciwością i żądzą posiadania wciąż większej fortuny, która nie przydaje mu się absolutnie do niczego. Scrooge stroni bowiem od ludzi, a i samemu sobie skąpi wygód i zachcianek. W wigilię nawiedzają go duchy, które pokazują mu przeszłość, teraźniejszość oraz przyszłość.
Wszystkie wizje, jakich doświadcza Scrooge, uświadamiają mu, że wszystko, co do tej pory udało mu się zgromadzić, nie będzie nic warte, przeminie wraz z całym światem, jeśli on sam nie uczyni niczego dobrego dla innych ludzi. Zrozumienie przemijalności świata doczesnego sprawiło, że stary finansista pod koniec swojego życia odmienił swoje nastawienie. Nie był już tak chorobliwie skąpy, a także zaczął dzielić się pieniędzmi z ludźmi, którzy tego najbardziej potrzebowali. Poznał smak szczęścia, kiedy odnowił kontakty z rodziną.
Wiele nurtów filozoficznych opierało się właśnie na konstatacji, że „wszystko płynie” i niczym nie należy się przejmować nad wyraz. Zarówno bowiem chwile szczęścia, jak i momenty rozpaczy, prędzej czy później miną nasze życie i popłyną dalej. Stoicy byli zdania, że zarówno dobre, jak i złe rzeczy dawane nam przez los, należy przyjmować z takim samym spokojem.
Tylko wówczas człowiek jest w stanie osiągnąć prawdziwą równowagę i szczęście. Jednostka nie jest w stanie zmienić natury świata albo powstrzymać jego rozwoju i przemijania. Może się jednak do niego dostosować tak, by owo przemijanie przynosiło jej same dobre efekty. Księga Koheleta mówiła, że tylko tak można odnaleźć drogę do Boga, który dla każdego z nas ma oddzielny plan. Plan, którego my nie musimy rozumieć, ale który jest dla nas ponoć najlepszy.