Bardzo często, kiedy nie jesteśmy zadowoleni z jakiegoś elementu naszego życia, lubimy usprawiedliwiać się przeróżnymi czynnikami zewnętrznymi. Zrzucamy winę za zaistniałą sytuację na złe warunki, których po prostu nie byliśmy w stanie pokonać. Prawda jest jednak inna. To my decydujemy, jakimi jesteśmy ludźmi i jak reagujemy na otaczającą nas rzeczywistość, jaką postawę wobec niej przyjmujemy, czyli po prostu, jakimi jesteśmy ludźmi. Postaram się to udowodnić na przykładach zaczerpniętych z literatury.
W pierwszej kolejności chciałbym zwrócić uwagę na postawę Ebenezera Scrooge’a, głównego bohatera Opowieści wigilijnej Charlesa Dickensa. Był to człowiek chorobliwe oszczędny i skąpy. Nie lubił ludzi ani świąt. Alienował się społecznie, a największą wartość miały dla niego pieniądze. W czasie wizyty kolejnych duchów, okazywało się, że w przeszłości Scrooge’a były zarówno elementy, które mogły go sprowokować do życia w chciwej samotności (smutne dzieciństwo, utrata siostry), jak i takie, dzięki którym mógł wydźwignąć się na człowieka otwartego na innych (doświadczenia wyniesione z pierwszej pracy zawodowej). Widać więc na pierwszy rzut oka, że to sam bohater wybrał swoją drogę. Z własnej woli zrezygnował z życia w radości i szczęściu, a także w poczuciu akceptacji. Wybrał byt samotny, skupiony na pieniądzach i przesiąknięty pogardą dla pozytywnych uczuć. Postawioną we wstępie tezę potwierdza również moment przemiany Scrooge’a. To bowiem nie duchy odmieniły jego wnętrze – one tylko ukazały mu pewne ważne momenty w jego życiu. To sam mężczyzna zdecydował pod ich wpływem, że od tej pory będzie żył inaczej, by chociaż ostatnie lata swojego życia przeżyć w szczęściu, a nie w poczuciu skrajnego osamotnienia i rozpaczy. Z własnej woli więc Ebenezer Scrooge swoją starość przeżył jako dobrotliwy staruszek, który nie stroni od ludzi, a także jest w stanie wykazać się bezinteresowną pomocą w ich kierunku.
Innym przykładem na potwierdzenie mojej tezy może być zachowanie Jacka Soplicy, bohatera Pana Tadeusza, polskiej epopei narodowej autorstwa Adama Mickiewicza. Soplica w młodym wieku bardzo pobłądził – w wyniku wrodzonej impulsywności, a także pod wpływem rozpaczy zastrzelił Stolnika, który nie pozwolił mu na małżeństwo ze swoją córką. Błędem byłoby twierdzenie, że owo wydarzenie miało miejsce zupełnie bez kontroli Soplicy, jednak dla treści poematu bardziej istotne jest to, co stało się z nim później. Dręczony wyrzutami sumienia szlachcic postanowił opuścić rodzinną Litwę i przez całe dekady podróżować po Europie pokutując w mnisim habicie. Cały ten czas poświęcił na próby zainteresowania możnych tego świata sytuacją Polski, która znajdowała się wówczas pod zaborami.
Koniec Pana Tadeusza wskazuje na to, że Soplicy udało się odpokutować, ponieważ uzyskuje on przebaczenie od Gerwazego Rębajły – dawnego sługi Stolnika i zawziętego wroga Sopliców. Pokazuje to, jak wielki wpływ na to, kim jesteśmy mają nasze decyzje. Jacek Soplica nie chciał zostać mordercą, za którego był uważany na Litwie. Wybrał więc trudną drogę pokuty, która jednak pozwoliła mu zostać w oczach szlachty męczennikiem i bohaterem. Wyłącznie dzięki własnej wytężone pracy, Jacek Soplica był w stanie wpłynąć na to, kim był, jak mógł o sobie myśleć i jak myśleć mogli o nim inni.
Myślę, że powyższe przykłady literackie bardzo dobrze potwierdzają tezę, że to od nas samych zależy, jakimi jesteśmy ludźmi. W naszym życiu przydarzają się różne sytuacje i wypadki, nie na wszystko jesteśmy w stanie wpłynąć i nie nad wszystkim możemy zapanować. Zawsze jednak mamy kontrolę nad własnymi reakcjami na otaczającą nas rzeczywistość. A to właśnie te reakcje stanowią o tym, kim jesteśmy naprawdę i jak postrzegać nas będą inni ludzie. Różne sytuacje mogą wpływać na nasze postrzeganie rzeczywistości i siebie samych, jednak ostateczna decyzja o tym, kim jesteśmy, zawsze należeć będzie tylko i wyłącznie do nas samych.