Stanisław Baliński to polski poeta, prozaik oraz eseista, był także związany z dyplomacją. Tworzył w okresie dwudziestolecia międzywojennego i publikował swoje teksty między innymi w czasopiśmie prowadzonym przez grupę poetycką Skamander, której zresztą był również członkiem. Podróżował też po całym świecie w związku ze swoją pracą dla rządu. W swoich dziełach inspirował się między innymi epoką romantyzmu, zajmował się tematami patriotycznymi czy dotyczącymi bohaterstwa i walki. Z kolei utwór „Monument” dotyka zagadnienia twórczości i tego, co autor pozostawia po sobie kolejnym pokoleniom.
Spis treści
Monument – analiza utworu i środki stylistyczne
Baliński w utworze „Monument” opisuje swoje doświadczenia jako twórca, zatem pojawia się tam liryka bezpośrednia. Podmiot liryczny ujawnia się w dziele, stosując pierwszą osobę liczby pojedynczej. Pojawiają się zatem takie zwroty jak „W ogrodzie moich mistrzów”, „piszę” czy „żegnajcie mi drzewa”. W pewnym momencie bohater przybiera także rolę podmiotu zbiorowego, mówiąc „który chcemy dosięgnąć”. Czytelnik ma zatem do czynienia z osobistym przeżyciem podmiotu, który w pewnym momencie wyraża stanowisko pewnej grupy społecznej, zapewne artystów.
Dzieło Balińskiego ma specyficzną, ale zdecydowanie regularną budowę. Podzielono je na siedem strof, a każda z nich składa się z czterech wersów. Poeta stosuje w tekście rymy krzyżowe o układzie abab. Autor zastosował też nietypowe powtórzenia, w których każdy drugi i czwarty wers strofy staje się pierwszym i trzecim wersem kolejnej strofki. W ten sposób Baliński ukształtował bardzo nietypowy rytm swojego wiersza.
Baliński stosuje także różnorodne środki stylistyczne. Wśród nich znajdują się kreujące świat przedstawione epitety. Poeta korzysta z takich określeń jak na przykład „pusty”, „klasyczna”, „fosforyczne”, „historyczny” czy „zimna”. Poetycki ton zostaje nadany wierszowi poprzez zastosowanie metafor, które pojawiają się w takich sformułowaniach jak ”Piszę do mgieł scenariusz, niebu daję rymy” czy „Ale struny drzew żyją i grają nocami”. Wiele zjawisk w wierszu ożywa dzięki zastosowaniu personifikacji, na przykład w wersach takich jak „Ale struny drzew żyją i grają nocami” czy „Nad pustym brzegiem smutek barytonem śpiewa”. Emocje w utworze są podkreślone poprzez wykrzyknienia, takie jak „Niech płynie!… Potrzaskane żegnajcie mi drzewa!”. W związku ze specyficzną konstrukcją wiersza pojawiają się też liczne anafory, czyli powtórzenia słów na początku danego wersu.
Monument – interpretacja utworu
W wierszu Balińskiego bardzo ważną rolę odgrywa natura, która staje się równorzędnym bohaterem opisywanych wydarzeń. Zjawiska zachodzące w naturze służą podmiotowi lirycznemu do opisywania upływającego czasu i zmian, jakie wywiera on na rzeczywistość. Natura jest tego wszystkiego świadkiem, a jej istotna pozycja w dziele jednoznacznie kojarzy się z ludowością i inspiracjami epoką romantyzmu. Był to jeden z podstawowych elementów gatunku takiego jak ballada, po który sięgał między innymi Mickiewicz.
Poeta zwraca uwagę na to, że człowiek jest śmiertelny, nawet jeśli jest autorem. Gdy nadejdzie jego czas, to umrze, zniszczeniu ulegnie jego dom, zniknie z ziemi wszystko, co kiedyś do niego należało. Wszystkie przedmioty, które kiedyś były dla człowieka ważne, ostatecznie i tak są skazane na zagładę i nie da się tego uniknąć, taki jest charakter świata i życia.
Tym, co pozostaje wiecznie żywe, jest dziedzictwo autorów w postaci ich tekstów. Dzieła literackie będą zawsze obecne w pamięci potomnych, nawet gdy ich autorzy już od dawna będą martwi. Są one tak naturalne i wszechobecne jak na przykład niebo czy wiatr. Autor porównuje zatem dzieła do zjawisk przyrodniczych. Wschód słońca staje się historycznym baletem w jego ujęciu, chmury to lotny okręt.
Baliński konstruuje tutaj czytelne nawiązanie do Horacego i do stwierdzenia exegi monumentum, czyli wybudowanego pomniku. Poeta tworzy go, zapisując swoje dzieła, które właśnie stają się jego dziedzictwem i jego pomnikiem, który będzie trwał dłużej niż sam artysta. Jest to sposób na zdobycie nieśmiertelności.