Pan Cogito a ruch myśli – interpretacja

Człowiek pozostawiony sam sobie, bez kontaktu z innymi, staje się więc nudny, nie ma w nim nic świeżego, oryginalnego i prowokującego do zastanowienia. Dopiero w kontakcie z innymi ludźmi staje się on ożywiony, i zainspirowany cudzymi myślami. Staje się głodny nowych refleksji, chce konieczne dowiedzieć się, o czym myślą inni. Często jednak ludzie bez skutku poszukują swoich dawnych źródeł, którymi się inspirowali, próbują wrócić do tego, co znajome, bezpieczne. Nie potrafią się zainspirować, czerpać z cudzej myśli, pozostają więc w jałowym krajobrazie własnego umysłu, skupieni na sobie, kręcąc się bez powodzenia w kółko. Powtarzają wciąż te same kroki i oczekują innego rezultatu, kiedy tak naprawdę to dopiero styczność z czymś nowym, świeżym i nieznanym może pobudzić ich umysł do wytężonej pracy i do stworzenia nowych idei. Człowiek samotny, pozbawiony kontaktu z innymi ludźmi, marnieje, nie rozwija się, nie zmienia i skazany jest na przetwarzanie wciąż tych samych przemyśleń, z których nigdy nie narodzi się coś nowego i niezwykłego. Herbert sugeruje więc, że ludzie nie powinni pozostawać długo w jednym miejscu, w jednym towarzystwie, przy jednej myśli, czytając wciąż te same książki. By ich umysł zachował sprawność, ich życie musi przypominać nieustającą duchową podróż, w trakcie której powinni oni stykać się nieustannie z nowymi myślami.

W swoim wierszu „Pan Cogito a ruch myśli” Zbigniew Herbert wskazuje więc na konieczność ciągłego rozwoju, który dokonywać się może tylko poprzez kontakt z innymi ludźmi i nowymi, nieznanymi wcześniej ideami. W przeciwnym razie umysł człowieka zaczyna przypominać jałową pustynię, pełną starych refleksji, które nie mają już znaczenia. W takich warunkach nie pojawi się żadna nowa, świeża myśl, która może człowieka zainspirować i popchnąć go do działania.

Dodaj komentarz