Istnieją dzieła, w których – obok głównych bohaterów – bardzo ważną rolę odgrywa również przyroda. Jedną z najbardziej znanych powieści tego typu jest W pustyni i w puszczy Henryka Sienkiewicza. Główni bohaterowie zostają rzuceni na pastwę losu w afrykańskie bezdroża. W czasie ich tułaczki, Czarny Ląd pokazuje się im od każdej strony, zarówno tej fascynującej i pięknej, jak i niebezpiecznej i przerażającej. Afrykę zdecydowanie można określić jedną z bohaterek powieści polskiego noblisty.
Cała fabuła W pustyni i w puszczy rozgrywa się w Afryce. Ojcowie dwójki głównych bohaterów, pan Rawlison i Władysław Tarkowski, to inżynierowie, którzy poznali się i zaprzyjaźnili w trakcie pracy nad budową Kanału Sueskiego w egipskim Port-Saidzie. Ich dzieci dorastały wspólnie, za tło mając wielokulturowe afrykańskie miasto z cały jego handlowym i przemysłowym przepychem. Port-Said to jednej tylko jedno z wielu miast, które poznajemy przy okazji śledzenia losów Stasia Tarkowskiego i Nel Rawlison. Kiedy dzieci zostają porwane, Idrys i Ghebr przewożą je z miasta do miasta. Chartum, Omdurman, Faszoda, Assuan, Mobassa – to tylko niektóre z miast, które wówczas poznajemy. Każde jest inne, ma odmienny charakter, jest zamieszkiwane przez innych ludzi.
Podróż po Afryce to jednak przede wszystkim okazja do uświadomienia sobie tego, jak wiele kultur przenikało się na jej terenach pod koniec XIX wieku. Tereny znajdujące się pod kolonialną władzą Brytyjczyków sąsiadowały tam ze społecznościami plemiennymi, żyjącymi w sposób jak najbardziej pierwotny. Islam przeplatał się tam z chrześcijaństwem i wieloma innymi religiami, o których istnieniu trudno byłoby się samemu dowiedzieć. Europejska nowoczesność i postęp konkurowały z tradycjonalistycznymi trendami muzułmańskich fundamentalistów, inżynierowie mieszkali obok pasterzy, emirowie zajmowali pałace w wioskach, gdzie prości ludzie umierali z głodu, itp. Afryka w dziele Sienkiewicza to bardzo ciekawy konglomerat kulturowy, który oddaje to, w jakich warunkach sam autor podróżował po Czarnym Lądzie.
Kiedy Staś i Nel wyzwalają się spod jarzma porywaczy, rozpoczynają wędrówkę na własny rachunek. Znajdują się w odmiennych lokalizacjach, poznają nowych ludzi, Afryka daje się im poznać z jeszcze innej strony. Mają do czynienia z dzikimi zwierzętami. Dzięki Kalemu i Mei, którzy oswojeni są z afrykańską przyrodą, są w stanie przetrwać wędrówkę i poradzić sobie w trudnych, dzikich warunkach. Bohaterowie poznają również choroby, takie jak febra, tyfus czy śpiączka. Również afrykański klimat daje im się we znaki – doznają chłodu, upału, głodu, braku wody, zagubienia, itd.
Staś i Nel trafiają również w rejony zamieszkiwane przez dzikie plemiona, gdzie za przewodnika służy im Kali. Widzą wówczas jak wygląda pierwotne życie w zgodzie z naturą, jak przedstawia się religijność dzikich plemion, z których jedno uznaje Nel za ziemski przejaw bóstwa, dobrego ducha. Są to ludzie, którzy swoje skromne ubrania wytwarzają z liści i roślin, biżuterię z kości słoniowej, a chaty budują ze słowy i drewna. Dla dzieci wychowanych w kręgu kultury i cywilizacji europejskiej, takie spotkanie to istny szok.
Afryka w powieści Henryka Sienkiewicza, pt. W pustyni i w puszczy jest nie tylko tłem, na którym rozgrywają się fabularne wypadki głównych bohaterów. To równoprawna bohaterka, która swoim klimatem składa się na geniusz całego dzieła. Można śmiało przypuszczać, że losy dwójki porwanych i zagubionych dzieci nie miałyby aż tak świetnego nastroju, gdyby były przedstawione na innym tle. To właśnie Afryka potęguje wrażenie obcości i wzmaga poczucie, że Staś i Nel znajdują się w naprawdę niebezpiecznym położeniu. To z kolei budzi jeszcze większy szacunek i radość, kiedy udaje im się przezwyciężyć kolejne przeszkody i przeciwności losu. Autentyczność opisów Afryki, wynikająca z empirycznych doświadczeń Henryka Sienkiewicza, przez wiele lat piszącego reportaże z Czarnego Lądu, to kolejny niezaprzeczalny atut tego wielkiego dzieła.