Przedwiośnie Stefana Żeromskiego to jedna z najbardziej kontrowersyjnych, a przez to być może i najważniejszych powieści, jakie napisane zostały na temat odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku, a także na temat konsekwencji takiej sytuacji i tego, jak trudno nadać kształt państwu, które nie istniało od przeszło stu dwudziestu lat. Powieść już w momencie wydania wzbudzała skrajne emocje pośród krytyków i odbiorców, jednak dzieło Żeromskiego przetrwało próbę czasu i dziś, po stu latach od jego stworzenia, jest na stałe wpisane w kanon literatury polskiej z najwyższej półki. Bohaterem powieści na tak trudny temat nie mógł być ktoś jednoznaczny, „łatwy” w odbiorze, ktoś zdecydowany i bez trudu podejmujący decyzję. Dlatego też Stefan Żeromski wykreował postać Cezarego Baryki, rówieśnika skomplikowanego wieku XX, chłopaka, którego los został nierozerwalnie połączony z historią Polski.
Charakterystyka Cezarego Baryki
Cezary Baryka jest człowiekiem bardzo młodym, na kartach powieści spotykamy się z nim po raz pierwszy gdy ma lat czternaście, a po raz ostatni, gdy ma ich około dwudziestu. Nie wiemy zbyt wiele o wyglądzie młodego Baryki, z późniejszego biegu wydarzeń możemy się jednak domyślać, że jest dzieckiem urodziwym, które wyrasta później na bardzo przystojnego młodego mężczyznę, który nie pozwala damom pozostać wobec swojego uroku obojętnym.
Jako nastolatek, jest Cezary dzieckiem bardzo rozpieszczonym przez rodziców, Jadwigę i Seweryna, którzy widzą w nim swoje oczko w głowie i pilnują, by niczego mu nigdy nie zabrakło. Uczniem jest dobrym, chociaż pilnuje, by się zanadto nie przemęczać – uczy się na tyle, by jego stopnie były zadowalające dla rodziców, zwłaszcza dla ojca, który jest dla niego dużym autorytetem i przed którym czuje duży respekt. Nie brakuje mu niczego, ma szczęśliwe i dostatnie dzieciństwo.
W momencie, w którym Seweryn Baryka zostaje powołany na wojnę i odchodzi z domu, Cezary zaczyna wykazywać się większym nieposłuszeństwem wobec matki, która zajęta ciężką pracą nie jest w stanie zapanować nad dorastającym dzieckiem. Czaruś zaczyna opuszczać się w nauce, w końcu w ogóle przestaje chodzić do szkoły. Zaczyna za to wciągać się się komunizm, na który jego młodzieńcza głowa otwiera się coraz szerzej dzięki licznym wiecom i zgromadzeniom, na które chodzi. Nie jest jednak do nowej ideologii przekonany w pełni. Zwłaszcza, kiedy widzi jak wielkim okrucieństwem i nieszczęściem niewinnym ludzi karmi się rewolucja bolszewicka, która w końcu dociera również do Baku, gdzie żyją Barykowie.
W którymś momencie dochodzi w młodym Cezarym do pewnego zwrotu pod wpływem zrozumienia, jak wielką pracę wykonuje jego matka, by zapewnić sobie i przede wszystkim jemu środki do życia. Uruchamia to w nim czułość, która neutralizuje nieco komunistyczną hardość wywołaną propagandą. Po śmierci matki i udziale w wojnie ormiańsko-tatarskiej w młodym Baryce znowu widać rozdarcie, które nie pozwala mu opowiedzieć się po żadnej ze stron. Widać w nim również duże pokłady wrażliwości, czego dowód daje w swoim duchowym monologu prowadzonym przy zwłokach młodej i pięknej Ormianki zamordowanej w wyniku walk.
Kiedy Cezary trafia do Polski jest już człowiekiem dużo bardziej świadomym tego, jak działają na świecie różne procesy historyczne. Widzi na własne oczy, że wizja „szklanych domów”, czyli wysoko rozwiniętej cywilizacji w Polsce jego ojca była albo urojeniem albo zwykłym kłamstwem mającym na celu zachęcenie syna do powrotu do kraju swoich przodków. Cezary bowiem nigdy Polakiem nie zdążył się poczuć. W kraju wpada w wir przepychanek światopoglądowo-politycznych, które po raz kolejny doprowadzają do rozdarcia w duszy młodego człowieka. Nie umie się on bowiem opowiedzieć po żadnej ze stron.
Równocześnie widzimy jak Cezary Baryka dojrzewa pod względem najbardziej ludzkim, emocjonalnym. Widać to najbardziej podczas jego pobytu w dworku w Nawłoci, kiedy nawiązuje beztrosko kilka romansów jednocześnie, nie bierze odpowiedzialności za własne słowa czy czyny, bawi się emocjami różnych kobiet i dziewczyn, co ostatecznie doprowadza do tragedii. Jednocześnie widać po młodzieńcu, że nie do końca jeszcze rozumie on na czym polegają miłosne gry dorosłych, dlatego koniec końców wychodzi z całej historii upokorzony i z jeszcze większą urazą do arystokracji, bowiem to z jej strony owo upokorzenie go spotkało.
Nawłoć to również dla Cezarego praktyczne zderzenie z wieloma jego proletariacko-komunistycznymi przekonaniami: widzi tam, że wcale nie zawsze klasa robotnicza czy chłopi muszą być traktowani źle przez swoich pracodawców i nie zawsze muszą pragnąć krwawej zemsty na nich, rewolucji czy buntu. Ostatnia scena Przedwiośnia bardzo dobrze obrazuje, jak wiele sprzeczności i pytań bez odpowiedzi niesie w sobie nadal młody Baryka. Bierze udział w manifestacji komunistycznej, chociaż w dużej mierze nie zgadza się z jej tezami. Z komunistami łączy go kierunek, ku któremu chce dążyć, lecz nie sposób w jaki chce to osiągnąć. Dlatego koniec końców odłącza się od pochodu i maszeruje samotnie.
Cezary Baryka to zdecydowanie postać na miarę swoich czasów. Urodzony w 1900 roku doświadcza na własnej skórze wszystkich okrucieństw, jakie XX-wiecznej Europie fundowała historia. Jest dzieckiem wielu różnych, niekiedy sprzecznych teorii na to, jak powinna wyglądać Polska po odzyskaniu niepodległości, ponieważ został nimi bardzo intensywnie nakarmiony w bardzo chłonnym okresie swojego życia. Nie umie jednak do końca opowiedzieć się za żadną z tych idei, co świadczy o tym, że zaczyna myśleć samodzielnie – w każdej bowiem teorii widzi coś, co nie odpowiada jego poglądom, jego wiedzy, jego wrażliwości. Najbardziej pragnie sprawiedliwości oraz tego, by niewinni nie musieli cierpieć za winy bogatych tego świata, lecz nie chce do tego stanu doprowadzić na drodze rewolucji, bo wie, że to tym osiągnąłby odwrotny skutek. Cezary Baryka to człowiek wciąż niedojrzały emocjonalnie i charakterologicznie, ale dzięki jego przykładowi widzimy, jak trudny i okrutny potrafił być początek XX wieku dla ludzi, którzy musieli wówczas budować swój światopogląd.